fot. mat. pras.
Kilka tygodni temu L-Pro zaatakował Kamerzystę, zarzucając mu liczne kłamstwa, w tym to związane z zajściem z udziałem Zbuka, o którym pisaliśmy tutaj. – Tak, widziałem Instastory Kamerzysty i nie – ja temu człowiekowi w żadne słowo nie wierzę. To jest Kamerzysta wszystkie jego słowa to są kłamstwa – pisał o wizycie Zbuka pod domem Kamerzysty producent.
Konflikt L-Pro z Kamerzystą przybrał niespodziewany obrót. Producent został pobity przez Kubańczyka, kolegę Kamerzysty i współpracownika Lorda Kruszwila. Na profilu Kubańczyka pojawiło się zarejestrowane na początku czerwca nagranie, na którym widać jak ochroniarz Kruszwila okłada pięściami.
– Mam swoje zasady z podwórka i konflikty wolę wyjaśniać na osiedlu, ale jak chcesz obskoczyć wp****dol dla fejmu i atencji jeszcze raz, to zawalczymy jeszcze raz tylko w klatce – napisał przy okazji publikacji Ochroniarz.
Kilka godzin później na jego Instastory pojawiła się seria filmików, w których Kubańczyk zwraca się bezpośrednio do L-Pro.
– Zazwyczaj jak ktoś plotkuje na mój temat w Internecie to to olewam, bo wiem, jakim jestem wartościowym człowiekiem i mam swoje zasady, ale skomentuję wypowiedź grubej kluski L-Dno, bo ostatnio robił live’a. Posłuchaj atencjuszu, wiem, że masz ból dupy, że już z tobą nie nagrywam, ale ja chciałem zakończyć tę współpracę dużo, dużo dawniej, tylko po prostu byłeś jedynym studiem w okolicy, w którym mogłem sobie nagrywać numery i męczyłem się z tobą te dwa lata. Ale nieważne.
Czy ty nie pamiętasz, grubasku, jak nie otwierałeś mi drzwi i udawałeś, że śpisz? Cały Stargard o tym wie. Moi znajomi byli przy sytuacjach, jak dzwoniłem do ciebie, a ty nie odbierałeś telefonu. Nie otwierałeś mi drzwi. Umawialiśmy się. Ja chciałem nagrywać numery, rozwijać się po pracy, a ty potrafiłeś nie otworzyć mi drzwi i udawałeś, że śpisz, a 15 minut później chłopaki widzieli cię na stacji jak kupowałeś fajki.
Dlaczego jesteś takim oszustem? Wysyłałeś mi numery po nagraniu sześć miesięcy. Przecież to jest chore, człowieku. A ty teraz udajesz świętego. Albo jak gubiłeś pliki z kompa i mówiłeś, żebym przyszedł nagrać jeszcze raz, bo tak wyjdzie lepiej, a tak naprawdę to zgubiłeś pliki, bo taki jesteś nieogarnięty w życiu.
Chłopie, czy ty nie pamiętasz już, jak się spotkaliśmy w Stargardzie na „patelni” za „Chińczykiem”? Jak mi obiecywałeś, że się zmienisz, jak mnie przytulałeś i mówiłeś: „Mordeczko, tu mam leki od psychiatry”? Pokazywałeś mi te leki. Człowieku, a ty teraz ludziom wmawiasz jakieś bzdury? Tak samo z tym ćpaniem. Błaznujesz, z własnym ojcem robisz jakieś testy narkotykowe. Człowieku, przecież wszyscy wiedzą, że koks czy pixy nie wyjdą po trzech dniach, bo już tego nie ma w krwi ani w organizmie. To jest normalne. Jedyne co się długo utrzymuje w organizmie, to jest THC. Kogo ty chcesz oszukać? Przecież wszyscy w mieście wiedzą, jaki jesteś. Ilu ludzi oszukałeś u nas w mieście? Człowieku, ogarnij się, bo w Internecie jesteś nikim, a pomaga ci tylko to, że w każdym swoim filmiku wstawiasz taki „Kruszwil” i „Kamerzysta” i ci podbija wyświetlenia.
Oczywiście, wszystko jest dla ludzi. Ja nie mówię, że trzeba być świętym, ale człowieku ogarnij się, bo daleko tak nie zajdziesz, plotkując i wymyślając bzdury na czyjś temat. A jakbym odpalił telefon, to wiesz, że byłbyś pogrążony, bo tam jest wszystko. Ale ja taki nie jestem – mówi do L-Pro Kubańczyk.
Co na to producent? Na jego Instastory pojawił się jedynie krótki komentarz:
– Zachęcam wszystkich do sprawdzenia Instastory Kubańczyka. Zapamiętajcie wszystko, co tam słyszycie oraz widzicie.