Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Zła passa Royal Concert, agencji organizującej trasę Christmas Time, trwa. Po odwołaniu przedświątecznych imprez w Katowicach i Ostrowie Wielkopolskim, a także przeniesieniu krakowskiego koncertu na styczeń, tym razem z kalendarza spadła impreza w Warszawie. Wydarzenie miało odbyć się w dziś w COS Torwar, ale jak dowiedzieliśmy – nie dojdzie do skutku. Royal Concert poinformowało nabywców biletów, że impreza się nie odbędzie, potwierdzający to komunikat pojawił się także na stronie Torwaru.
„Wydarzenie odwołane z winy organizatora. W sprawie zwrotu biletów prosimy o kontaktowanie się z bileterią w której dokonaliście Państwo zakupu biletu lub z organizatorem koncertu odpowiedzialnym za jego realizację – Royal Concert Sp. z o.o.” – czytamy na torwar.cos.pl.
Co na to artyści? Podobnie jak w przypadku poprzednich odwołanych koncertów są wściekli. Przed świętami Kayah, Natalia Kukulska, Andrzej Piaseczny, Kuba Badach, Michał Szpak i Grzegorz Hyży opublikowali wspólne oświadczenie, w którym gorzko komentowali zmiany w harmonogramie trasy. Dziś już nie bawią się w oświadczenia tylko dosadnie komentują sytuację na własną rękę.
– Brak słów – napisała Kayah, dołączając do screena informującego o odwołaniu koncertu emoji symbolizujące wściekłość. Natalia Kukulska postawiła na facepalm i rozkładanie rąk, dając do zrozumienia, że artyści są co najmniej tak samo niezadowoleni z sytuacji jak widzowie, którzy mieli już zaplanowany sobotni wieczór w hali Torwar.
Do tego gron dołączy także Kuba Badach, który za swoim story napisał:
– Właśnie wsiadam do samolotu, żeby wrócić do Warszawy na jutrzejszy koncert, a tu taka siurpryza… Wszystkich państwa, których miałem nadzieję spotkać jutro na Torwarze najmocniej przepraszam, ale podobnie jak Wy, zostałem zrobiony w bambuko…”.