Foto: P. Tarasewicz / CGMCreativeStudio
Począwszy od „De Nekst Best”, przez choćby „Etenszyn: Drimz Kamyn Tru” czy „Klaud N9JN” aż po „Czuz tu daj najs” przez lata VNM przyzwyczaił nas do fonetycznych zapisów tytułów swoich kolejnych płyt. Dotychczas wyjątkiem od reguły było jedynie „Trailblazer” nagrane wspólnie z B.Melo, ale to wydawnictwo było epką, więc zmiana mogła wynikać choćby z tego faktu. Tymczasem przy zapowiedzi nowego materiału artysta zaskoczył słuchaczy pisownią, decydując się na „Hope For The Best”. Podczas pierwszego w instagramowego Q&A w karierze raper przyznał, że przyczyna tej zmiany jest dość prozaiczna.
– Jedyne co jest stałe to zmiana. Uczepiłem się tego tytułu. Początkowo miał być po staremu, czyli „Houp For De Best”, al grafik odpowiedzialny za okładkę przysłał mi swoją propozycję i stwierdziłem, że tak musi zostać – wyjaśnił.
Sprawdź też: VNM: „Raperem dzisiaj jest każdy, więc słucham tylko artystów”
Wśród pytań od fanów nie zabrakło tych związanych z artystami, których VNM najczęściej słucha.
– Od trzech lat jestem pewien, że najczęściej Andersona .Paaka. W 2018 konkurował z Bitaminą („Kawalerka”). Ostatnie dwa miesiące to pośmiertny Mac Miller (którego nigdy nie słuchałem), do tego dodam nowe albumy PARTYNEXTDOORA, Thundercata i Kaytranady – wymienił artysta.
Fani poprosili VNM-a także o wskazanie najciekawszych jego zdaniem młodych graczy na rodzimej scenie rapowej. Szef De Nekst Best wymienił cztery ksywki, w tym swojego podopiecznego EmTe, którego płytę możecie zamówić już w preorderze.
– Kiedyś młodymi dla mnie byli Sitek i Sarius (zawsze props) hehe, ale czas leci i z młodszego pokolenia na pewno OKI i Mata 🙂 Do tego oczywiście EmTe i FonTam – skomentował.