fot. kadr z wideo
Sobotnie popołudnie przyniosło nam smutne wieści o śmierci Krzysztofa Kowalewskiego. Jako pierwszy informacją podzielił się Jan Hartman. Niedługo później po rozmowie z bliskimi zmarłego potwierdził ją Onet.
Krzysztof Kowalewski zmarł w wieku 83 lat. Zdecydowaną większość swojego życia spędził grając w teatrze, a także w filmach i serialach. W 1960 roku aktor związał się z Teatrem Klasycznym w Warszawie, w późniejszych latach współpracował m.in. z Teatrem Dramatycznym, Teatrem Polski czy Teatrem Rozmaitości. Od 1977 roku do śmierci był członkiem zespołu stołecznego Teatru Współczesnego.
Artysta miał na koncie ponad 130 ról filmowych i telewizyjnych. Debiutował epizodyczną rolą w „Krzyżakach”. Jego występy m.in. w „Misiu”, „Brunecie wieczorową porą”, „C.K. Dezerterach” czy „Rozmowach kontrolowanych” przejdą do historii. Kowalewski wystąpił także w „Procederze” – filmowej biografii Tomasza Chady oraz „Krime Story. Love Story” na podstawie książki Kalego. Film trafi na ekrany w tym roku.
Wśród żegnających Krzysztofa Kowalewskiego w mediach społecznościowych ludzi kultury nie brakuje przedstawicieli rapowej sceny. Hołd aktorowi oddali m.in. Peja, Słoń, Shellerini,
Sprawdź także: Peja o „Paradoksie szympansa”. Trzeci klip promujący EP-kę z Magierą
Wyświetl ten post na Instagramie.