CGM

Krzesimir Dębski brutalnie o Jimku: „Troszeczkę łatwizna i świat dodawania bitów”

"Ja to robiłem, jak się wygłupiałem w filharmoniach".

2025.07.28

opublikował:

Krzesimir Dębski brutalnie o Jimku: „Troszeczkę łatwizna i świat dodawania bitów”

fot. P. Tarasewicz

Niektórzy nazywają Jimka „złotym dzieckiem polskiej muzyki”, inni – mniej przychylni – zarzucają mu, że jest pupilkiem branży. Patrząc na karierę syna Krzesimira Dębskiego i Anny Jurksztowicz, trudno nie docenić kolejnych sukcesów. O ile jednak media chwalą jego dokonania, o tyle rodzina ocenia je znacznie surowiej.

Krzesimir Dębski brutalnie o twórczości Radzimira

Goszcząc w podcaście „PRZEmiana” Krzesimir Dębski niekoniecznie był dumny z twórczości syna.

– No można się cieszyć z tego, że znalazł swoje poletko. Jest to właściwie inny świat zupełnie. Nożyczki i się wycina fragmenty innych utworów, innych autorów. Na pewno bym wolał, żeby pisał swoje utwory. A to jest troszeczkę łatwizna i świat dodawania bitów. Ja to robiłem, jak się wygłupiałem w filharmoniach, gdy robiłem na bisy na „Dumkę na dwa serca”. Robiłem to jako żart, a potem się okazało, że to jest teraz popularne i to jest prawdziwa jakaś sztuka wielka. Bardzo się dziwię – stwierdził.