Świat metalcore’owy pogrążył się w rozpaczy po nagłej śmierci Diego Fariasa (+27 l.) , założyciela kapeli Volume. Muzyk zmarł na początku lutego, a tragiczne wieści przekazała rodzina zmarłego artysty.
Spoczywaj w pokoju bracie. Kocham Cię i wciąż nie mogę uwierzyć, że to piszę. Koncertowaliśmy na całym świecie i razem żyliśmy marzeniami. Odpoczywaj w raju młodszy braciszku. Będziesz zawsze żyć we mnie – napisał na Twiterze Gus Farias, brat Diego i były wokalista Volumes
RIP TO MY BROTHER DIEGO I LOVE YOU I CANT BELIEVE IM TYPING THIS.
— RIP DIEGO I LOVE U LIL BRO (@RealYungYogi) February 6, 2020
WE TOURED THE WORLD TOGETHER WE LIVED THE DREAM TOGETHER I LOVE YOU DIEGO. REST IN PARADISE LITTLE BROTHER YOU NOW LIVE THRU ME. ❤️
— RIP DIEGO I LOVE U LIL BRO (@RealYungYogi) February 6, 2020
Diego Farias był założycielem grupy Volumes. Pełnij w niej funkcję producenta oraz gitarzysty, ale pod koniec stycznia tego roku postanowił opuścić zespół. Miesiąc wcześniej taką samą decyzję podjął jego rodzony brat. Koledzy z zespołu na wieść o śmierci Diego wystosowali komunikat na swoim Twitterze.
Jesteśmy absolutnie załamani tragiczną śmiercią Diego Fariasa. Próbujemy temu sprostać, ale to wszystko wydaje się takie nierealne. Nasze myśli są teraz z braćmi Diego, Gus’em oraz Andres’em, rodzicami oraz całą jego rodziną. Kochamy Cię Diego, spoczywaj w pokoju – napisali członkowie zespołu.
— Volumes (@Volumesband) February 6, 2020
Diego Farias zmarł w wieku 27 lat i dołączył do tzw. klubu 27, czyli grupy artystów zmarłych zmarłych z różnych przyczyn właśnie w wieku 27 lat. Wśród nich są m.in. Jimi Hendrix, Janis Joplin czy Jim Morrison.