Koko Koko Euro Spoko!

A jednak mamy poczucie humoru!


2012.05.07

opublikował:

Koko Koko Euro Spoko!

To była trudna przeprawa i nic nie zapowiadało tego, że w finale poryczę się ze śmiechu. Chciałem dowiedzieć się, czy Bałszczykowska zmieściła się w szerokiej kadrze Smudy na Euro 2012, a przy okazji odbębnić smutny „obowiązek” zapoznania się z finałową 10. kandydatów do Hitu Biało-Czerwonych.

Wielkich emocji się nie spodziewałem… Ino Ros, Qmple, Maryla Rodowicz, Wilki, Feel, Poparzeni Kawą 3 i inni. Zmagania tej finałowej 10. przetykane zachętami do wysyłania smsów zacząłem oglądać pod sam ich koniec, wiedząc, że i tak zobaczę skrót wszystkich występów, To powinno pozwolić mi to wyrobić sobie pogląd na sprawę i zachować czyste sumienie (bez stosowania zasady „chujowe, nie słuchałem” hołdowanej przez internetowych baranów).

Kiedy wszyscy dowiedzieliśmy się, że wygrał Zespół Pieśni i Tańca „Jarzębina” z pieśnią „Koko Koko Euro Spoko” umarłem;) Mamy jeszcze poczucie humoru i jaja!

Nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć jak poczuła się Maryla Rodowicz, Feel czy Wilki… Sam, jakbym miał zgadywać czy typować, kto wygra to stawiałbym na Poparzonych i wesoły song „Piłkar Ska” i tylko przez myśli mi przeleciało, że jakby wygrała Jarzębina z „Koko Koko…” to byłoby przepięknie 😀

I stało się! A dlaczego tak zacieszam? Już wyjaśniam:

– refren „Koko Koko Euro Spoko” jest w stanie zaśpiewać każdy, nawet najbardziej zmęczony wielolitrowym kibicowaniem fanatyk;

– „Koko Koko” – jest tak rozkosznie przaśny i ludyczny, że aż uroczy;

– „biegajcie żwawo po murawie – strzelcie bramki i po sprawie” – mimo, że Częstochowa, to i tak o niebo lepiej od pseudopatriotycznych tekstów proponowanych przez innych;

– zmiana rytmu i zapożyczenie znanej, stadionowej „wybijanki” w połączeniu z radością zaśpiewek kobiet w wieku mam naszych orłów – bezcenne;

– „Koko Koko” kojarzy mi się (nic na to nie poradzę) ze wsią, taką bez dróg i infrastruktury. Podobnie możemy kojarzyć się kibicom z zachodu łamiącym sobie amortyzatory na naszych wybojach i języki w Biedronkach;

– … a przede wszystkim „Koko Koko” kojarzyć musi się z kogutami, takimi orłami na skalę naszych możliwości i potrzeb (że pozwolę sobie zacytować klasyka).


„Koko Koko” to pewnie zerżnięcie pomysłu, jaki zaprezentowały Buranovskiye Babushki zgłaszając „Party For Everybody” jako pieśń reprezentującą Rosję na Eurowizji. I to też jest zabawne, bo przez dziesięciolecia Kraj Rad rad był kraść wszystkim dookoła technologię… a teraz, jeśli faktycznie ktoś komuś pomysł podwędził, to myśliwy stał się zwierzyną 😉

A teraz wyobraźcie sobie Lewego strzelającego bramkę Grekom i udającego ruchem łokci koguta… a cały stadion „koko koko”… 😀

Polecane