Magazyn „GQ” zaprosił niedawno Lamara i Rubina przed swoją kamerę. W tej wyjątkowej rozmowie spotkali się przedstawiciele dwóch pokoleń. Z jednej strony 29-letni Kendrick, po premierze swojego ostatniego albumu okrzyknięty nowym bogiem rapu. Z drugiej 53-letni Rubin, legendarny producent, który zasłynął produkcją nagrań Slayera, Beastie Boys, Red Hot Chili Peppers i Jaya Z.
Rozmowa dotyczyła wielu tematów. Lamar opowiadał o swojej fascynacji jazzem; o wpływie, jaki na jego warsztat miał Eminem; wreszcie o nowych nagraniach. „Mam pomysły i wiem, jak chciałbym je zrealizować. Zobaczymy, do czego to będzie zmierzało. Rzucę farbę na ścianie i zacznę malować. Może ty [Rubin – red.] mi w tym pomożesz”, zadeklarował w pewnym momencie.
Czy to oznacza, że na nowym albumie Kendricka znajdą się produkcje Ricka? Cóż, jeśli miałyby to być rzeczy na miarę „99 Problems”, jesteśmy jak najbardziej za. Warto jednak zauważyć, że sam Rubin najwidoczniej ma już jakiś pomysł na rapera. W pewnym momencie zaczął ciągnąć rozmowę w nieco innym kierunku, próbując wybiec poza hip-hop. Wtedy padło pytanie o to, czy 29-latek jest w stanie nagrać płytę bez rapowania. „Tak, myślę, że czuję się wystarczająco pewnie, by to zrobić”, oznajmił Kendrick. „Gdybym potrafił uchwycić główny koncept i znalazł wystarczająco dużo czasu, by go zrealizować, pewnie coś by z tego wyszło”, dodał.
Pełny zapis rozmowy znajdziecie TUTAJ .