– Na pewno nie kierowali się całym moim dorobkiem – dodał raper. – Prawdopodobnie mogło tu chodzić o jakiś ogólny styl bycia raperem. Jedno jest pewne – w jakiejkolwiek odsłonie bym się nie pojawił, i tak im się nie spodobam.
Również Kendrick Lamar, który zdaniem wielu uplasuje się w tym roku na szczycie zestawienia, twierdzi, że West powinien się znaleźć wyżej: – To w końcu Kanye. Od lat robi swoje.
Autor ubiegłorocznego debiutu „good kid, m.A.A.d city” uważa, że tego typu zestawienia są potrzebne hip-hopowi, bo wzmagają rywalizację.
– Ludzie często zapominają, że poza wszystkimi wspólnymi nagraniami i tego typu rzeczami istnieje też rywalizacja. Każdy z nas chce wypaść jak najlepiej. Inaczej możesz wylecieć z obiegu – powiedział Lamar w rozmowie z Rap-Up TV.