KęKę o najzabawniejszym zdarzeniu, jakie spotkało go na koncercie

Przy okazji poznaliśmy liczbę gości na nowej płycie radomianina.


2019.06.24

opublikował:

KęKę o najzabawniejszym zdarzeniu, jakie spotkało go na koncercie

fot. Karol Makurat / tarakum.pl

Do premiery „Mr KęKę” jeszcze dwa i pół miesiąca, ale promocja krążka jest już rozkręcona na dobre. Poznaliśmy już dwójkę gości – Grizzleego i Palucha, teraz KęKę zdradził, że łącznie będzie ich pięcioro.

Raper opublikował dotychczas trzy single – „Safari”, „Ty do mnie przyszłaś” oraz „Myślę o tym”. Artysta zapowiedział, że już jutro w sieci pojawi się wideo do kolejnej premierowej piosenki. Raper zdradził przy okazji, że na jego nowej płycie będzie więcej „brechtów, melodii i zróżnicowania”.

Odpowiadając na pytania fanów artysta opowiedział także o najzabawniejszej sytuacji, jaka zdarzyła mu się podczas koncertu. Co spotkało długowłosego Kę?

Jak gram „Samsona” to rozpuszczam włosy. Koncert, światła zgaszone. Ja robię wstęp do „Samsona”. Włosy rozpuszczam. Bit wchodzi. Ludzie cicho, a jeden koleżka zrobiony z pierwszego rzędu na widok tych moich włosów zaczyna śpiewać: „Dooobryyyyy Jezuuu, a naaasz Paaaaanie” – wspomina dołączając rozbawione emoji radomianin.

Polecane

Share This