fot. mat. pras.
Mijający rok jest szczególnie trudny dla Kayah. Przed kilkoma dniami zmarła mama artystki, wcześniej gwiazda pożegnała tatę, a jeszcze wcześniej Greya, ukochanego psa.
– Zastanawiałam się, czy powinnam, ale potem myślałam, że jednak tylu ludzi Ją znało i należy im się ta informacja. Moja mama Krysia zmarła wczoraj o 23.20. Nic więcej nie napiszę – przekazała przed kilkoma dniami artystka. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej, w lutym 2025, wokalistka żegnała swojego tatę.
Teraz Kayah ponownie zabrała głos, dziękując wszystkim zaangażowanym w organizację uroczystości pogrzebowych i zdradzając, jak próbuje sobie radzić ze stratą.
„Ten rok nie należy do najłatwiejszych”
– Moi mili. Ten rok nie należy do najłatwiejszych dla mnie. Pożegnałam Greya, 5 dni później Tatę, a teraz Mamę 💔 Pożegnania są trudne. Nawet na peronie, chociaż wiemy dokąd jedzie pociąg. Staram się stawić temu czoła. Szczególnie spotykając tak cudowną publiczność na koncertach.
Mam wspaniałych przyjaciół, którzy otaczają mnie opieką i miłością. Rodzinę, która w bólu jest całością. Syna, który jest dojrzałym i kochającym człowiekiem. Bardzo mu współczuję, bo wiem jak był z babcią związany.
Czuję ogromną wdzięczność do wszystkich, bo sprawili, że nie byłam zlękniona ani samotna. A nasza impreza pożegnalna była imprezą urodzinową mojej Mamy, bo Krysia urodziła się na dzień przed swoim pogrzebem i od dziś co roku mam zamiar hucznie celebrować z tej okazji ze wszystkimi życzliwymi ludźmi – napisała wokalistka