fot. mat. pras.
Wczoraj w Nowym Jorku odbyła się ceremonia wprowadzenia kolejnych gwiazd do Rock And Roll Hall Of Fame. Decyzją gremium w kategorii wykonawców do prestiżowego grona wprowadzono w tym roku Kate Bush, Missy Elliott, Williego Nelsona, George’a Michaela Rage Against the Machine, Sheryl Crow i The Spinners. Wśród wyróżnionych znaleźli się ponadto DJ Kool Herc, Link Wray, Chaka Khan, Al Kooper, Bernie Taupin oraz Don Cornelius. Największą niewiadomą w kontekście gali było to, czy pojawi się na niej Kate Bush, która zwyczajowo stroni od pokazywania się publicznie. Finalnie artystka nie zjawiła się na miejscu, przesłała za to oświadczenie, którym podziękowała za wyróżnienie.
„Jestem całkowicie oszołomiona tym ogromnym zaszczytem” – przekonywała Bush, dziękując wszystkim, którzy na nią głosowali. „Obawiam się, że nie będę mogła uczestniczyć w dzisiejszej ceremonii, ale dla mnie prawdziwym zaszczytem jest sama świadomość, że uważacie, że na to zasłużyłam. (…) Kiedy dorastałam, moim bohaterem był Elton John. Uwielbiałam jego muzykę, pragnęłam grać na pianinie jak on i pisać piosenki, które poruszałyby ludzi tak, jak jego twórczość poruszała mnie. Ta mała dziewczynka z południowo-wschodniego Londynu nigdy nie mogła marzyć, że będzie dzielić dzisiejsze wydarzenie z Berniem Taupinem, współautorem piosenek Eltona, niesamowitym tekściarzem, który zainspirował mnie do pisania. (…) Muzyka jest sednem tego, kim jestem i – podobnie jak wszyscy muzycy – bycie na drodze do stworzenia czegoś interesującego muzycznie, jest dla mnie pełne wątpliwości i niepewności. Mam tylko 5,3 stopy (ok 1,61 m – przyp. red.), ale dziś czuję się trochę wyższa – dodała artystka.