To było cudowne przeżycie, ale czułam się bardzo skrępowana – przyznała Katarzyna Nosowska zapytana przez Marcine Mellera o swoje wrażenia związane z pracą z muzykami Orkiestry Symfonicznej Filharmonii w Szczecinie. Przebywając w tak szczególnych miejscach mam wrażenie, że nie zasługuję na to, by w nich przebywać. Jednak ciągle ta moja amatorszczyzna zawodowa, z której postanowiłam w miarę możliwości uczynić cnotę, w takich miejscach staje się jawna. Mam świadomość tego, że nie mam tych wszystkich wspaniałych szkół muzycznych – śmiała się artystka.
Artyska zdradziła także, że wpływ na atmosferę towarzyszącą rejestrowanemu występowi miał fakt, iż koncert odbył się właśnie w Szczecinie. Za każdym razem kiedy gramy koncerty w rodzinnym mieście, czujemy jakąś większą presję. Takie mam wrażenie. Ta trema – zawsze stuprocentowa – staje się jeszcze potężniejsza – przyznała wokalistka Heya.
Dlaczego muzycy Heya zdecydowali się na nagranie drugiej w karierze płyty „Unplugged”? Koncepcja była taka, żeby spróbować odczarować piosenki z dwóch ostatnich płyt, które są dosyć elektroniczne. Żeby nie powtarzać tego, co zrobiliśmy 10 lat temu („MTV Unplugged” zarejestrowano i wydano w 2007 roku – przyp. red.). Formuła była troszeczkę inna. Chcieliśmy postawić na wysmakowanie, wyrafinowanie. Między innymi dlatego pojawiła się ta filharmonia – wytłumaczył Marcin Macuk
Zobaczcie wywiad, którego dziennikarzom TVN-u udzielili Katarzyna Nosowska i Marcin Macuk.