fot. Patryk Ulatowski / @po.buchu
Mimo propsów od kolegów ze sceny Kara nie zawojowała rynku swoim nagranym w barwach StoproRap krążkiem „Deszcz”. Wydawnictwo zadebiutowało na trzynastej pozycji Olisu, ale już po tygodniu opuściło zestawienie. Artystka nie ukrywa, że odbiór płyty ją rozczarował, ale wskazuje też przyczyny tego stanu rzeczy. Artystka deklaruje, że wydawca rzucił ją na głęboką wodę i po prostu nie podołała. Przy okazji Kara porównuje współpracę z StoproRap z tym, jak pracowało jej się w 3Y Gun Labelu, przyznając, że u wcześniejszego wydawcy miała komfort pracy, ale nic więcej.
– Jak robiłam płytę w 3Y, było o wiele lepiej. Miałam dostępne studio, nie musiałam się z niczym spieszyć i był luz. Miałam ludzi od wszystkiego, ale poza tym c***a z tego miałam. Jeżeli chodzi o płytę na StoproRap, musiałam sama wszystkim się zajmować: bity, klipy, dopasowanie numerów. Pierwszy raz robiłam coś sama i miałam za dużo na bani. Wiem już, jakie błędy popełniłam i ciągle się uczę. Myślę, że moje ruchy na przyszłość będą bardziej przemyślane – zapowiedziała artystka.