Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Jeszcze kilka lat temu Kanye West tonął w długach i groziło mu bankructwo. Teraz fortuna i sprawne ruchy biznesowe sprawiły, że jest drugim najbogatszym człowiekiem w branży hip-hopowej. Tak przynajmniej twierdzi Forbes, który obliczył ostatnio majątek artysty na 1,26 mld dolarów. Więcej ma tylko JAY-Z. Problem w tym, że Kanye wyśmiewa te wyliczenia i próbuje udowodnić Forbesowi, że w rzeczywistości jego majątek wynosi niemal trzykrotnie więcej.
– To nie jest miliard. To 3,3 miliarda. Nikt w Forbesie nie umie liczyć – miał napisać w wiadomości do redakcji magazynu Kanye.
West przedstawił dokumenty, potwierdzające swój majątek. Same udziały Westa w marce Yeezy mają być warte 1,4 mld dolarów, do tego dochodzi 17 mln na kontach bankowych, 35 mln w papierach wartościowych, 81 mln w nieruchomościach, 21 mln w ziemi i 90 w prawach autorskich do muzyki.
Forbes odpowiada Kanyemu obszernym tekstem, w którym tłumaczy zasady, na jakich dokonał wyceny jego majątku. Redakcja podkreśla, że fakt, iż udziały Kanyego w Yeezy wynoszą aż 1,4 mld dolarów jest ściśle powiązany z tym, że marka bezpośrednio współpracuje z Adidasem. Zdaniem Forbesa gdyby jakimś cudem drogi tych firm miały się rozejść, wartość Yeezy znacznie by spadła. Forbes ostrożnie patrzy także na wycenę nieruchomości i wartości ziemi zaprezentowane przez Westa, podobnie zresztą jak na kwoty praw autorskich, które przedstawia artysta. Zdaniem redakcji część zasobów Westa jest nie do sprzedania w takich kwotach, jakie wykazuje raper i producent. Brak płynności tych ogromnych zasobów i brak niezależnego zabezpieczenia finansowego w połączeniu z faktem, że poza ogromnym majątkiem Kanye ma też liczne zobowiązania finansowe, sprawiły, że finalnie zdecydowano się pozostać przy kwocie 1,26 mld dolarów.