Decyzja Westa doczekała się komentarzy innych artystów. Amerykańska grupa Wavves zapowiada, że w odwecie nazwie nowy album „Kanye”, Wiz Khalifa prosi, by Kanye zrezygnował z „Waves”, sugerując, że „the wavy one” jest jedynie Max B. On stworzył „The Wave” i nie ma „The Wave” bez niego – uzasadnia Khalifa. West uspokaja kolegę zapewniając, że szanuje Maxa B. Na porzucenie „Swish” zareagował także Father John Misty. Nieeeeee, Kanye West znów zmienił tytuł albumu. Boże, dlaczego nie „Swish”. „Swish” to tytuł tego albumu, mówię ci Kanye. Nie chcę żyć na świecie bez „Swish”. W alternatywnym świecie „Swish” wciąż istnieje, a Kurt Cobain nadal żyje – skomentował pogrążony w rozpaczy Father John Misty.
Przypomnijmy, że samo „Swish” wcale nie było pierwszym pomysłem Westa. Krążek początkowo miał się ukazać jako „So Help Me God”.
#wavespic.twitter.com/fyER7NH8DC
— KANYE WEST (@kanyewest) styczeń 27, 2016