fot. mat. pras.
Wygląda na to, że Kanye West wkrótce straci związki z domem na plaży w Malibu, za który kilka lat temu zapłacił kilkadziesiąt milionów dolarów. Po całkowitej przebudowie, która objęła m.in. usunięcie okien i elektryczności z budynku, artysta postanowił sprzedać go za 53 mln dolarów. To o 4 mln mniej, niż zapłacił wcześniej za ten obiekt.
Wokół domu o powierzchni 4000 m kwadratowych narosło sporo kontrowersji. Nie dość, że wprowadzone przez Westa „poprawki” wydają się kuriozalne, to jeszcze kwestie remontu ma rozstrzygnąć sąd. Były kierownik budowy pozwał Westa, tłumacząc, że między artystą a ekipą remontową doszło do dużego konfliktu dotyczącego likwidowania instalacji wodno-kanalizacyjnych i elektrycznych oraz wentylacji.
Nadzorujący sprzedaż agent Jason Oppenheim sugeruje, że przywrócenie przez Westa budynku do stanu surowego jest tak naprawdę zaletą, ponieważ daje przyszłemu właścicielowi możliwość wykończenia go zgodnie z własnym pomysłem i oczekiwaniami. Oppenheim jest dobrej myśli i uważa, że ze względu na idealną lokalizację dom szybko znajdzie nabywcę.