fot. kadr z wideo
A miało być tak pięknie. Założona przez Kanyego Westa, prywatna szkoła chrześcijańska miała oferować kalifornijskim uczniom niesamowite warunki. Jeden nauczyciel przypadający na dziesięciu pupili, klasy nie większe niż 12-osobowe – wszystko to brzmi świetnie. Ale niestety szkolna działalność wiąże się z wieloma problemami. Na przykład pozwami ze strony byłych nauczycielek
Najpierw do sądu poszły Cecilia Hailey i Chekarey Byers. – To jak szpital psychiatryczny prowadzony przez pacjentów – przyznała w oświadczeniu ta druga. Wyszło na jaw, że szkoła jest zamykana od zewnątrz, pozbawiona pielęgniarek i służb sprzątających, a uczniowie – koniecznie ubrani na czarno – jedzą wyłącznie sushi, i to siedząc na podłodze.
Teraz sprawy w swoje ręce wzięła kolejna ex-psorka, Timanii Meeks, zwolniona – jak sama mówi – za to, że rodzice wściekali się o brak książek w klasie jej uczniów. Meeks zarzuca, że budynek, w którym mieści się szkoła, jest niebezpieczny.
– Pani Meeks została wyrzucona miesiące przed Cecilią Hailey i Chekarey Byers, ale wszystkie trzy doświadczyły tych samych niepokojących i nielegalnych naruszeń kodeksu w szkole, będąc potraktowane odwetowo i bezprawnie za próbę obrony uczniowskich praw do wartościowej edukacji – oświadczył prawnik Ron Zambrano. Warunki zatrudnienia i nauki w Donda Academy określił mianem „koszmarnych”.
Kto następny?