Uwaga rozsierdziła Westa do tego stopnia, że wystosował pod jego adresem twitterową tyradę. Czarnuchy chyba myślą, że nie jestem małostkowy, skoro jestem najlepszym, co się kiedykolwiek wydarzyło muzyce – napisał West, po czym przystąpił do wyliczania wad Khalify. Bracie, po pierwsze całe to gówno skopiowałeś od Cudiego (Kid Cudiego – przyp. red.), po drugie – twój pierwszy singiel był staromodny jak ja pierdolę, większość późniejszych także. Po trzecie – nie znam nikogo, kto przesłuchałby w całości którąś z twoich płyt. Po czwarte dałeś się usidlić striptizerce (Amber Rose, byłej żonie Khalify – przyp. red.). Punktów jest łącznie 17, ale Kanye nie jest bezlitosny i potrafi dostrzec zalety Wiza. Fajnie się ubierasz. Zajrzałem na twojego Twittera i zauważyłem, że nosisz fajne spodnie. Zrobiłem print screen ekranu i wysłałem to do moich stylistów. Jesteś chudy i wysoki, też chciałbym taki być – przyznaje. Kanye zarzucił też Khalifie niepotrzebne mieszanie do afery jego żony Kim Kardashian (raper odebrał tak inicjały KK w tweecie Wiza).
KK to trafa głupku. Oto dowód, że nie jesteś „wavy”. Wróć do „Swish”. Zmiażdżyłem sens istnienia tego albumu. Wracam do rolowania jointów – skomentował Khalifa.
Co ciekawe, Kanye usunął większość tweetów z wymiany zdań z Wizem. Przyznał jednak, że źle zrozumiał zwrot „KK” i przeprosił za to. Nie oszczędził sobie jednak kolejnej uszczypliwości: Co za smutny dzień, Wiz stracił dziś dwa miliony obserwatorów na Twitterze.
Myślicie, że sprzeczka pozostanie twitterową wymianą zdań czy też może doczekamy się beefu na szczycie?