fot. mat. pras.
„Dondy” jak nie było, tak nie ma, są za to doniesienia z kolejnego streamu ze stadionu w Atlancie. Podobnie jak i dwa tygodnie temu także i na ostatnim release party pojawiła się Kim Kardashian, co wiele osób odebrało jako zaskoczenie. Wszak celebrytka rozstała się z Westem kilka miesięcy wcześniej, więc niekoniecznie miałaby ochotę towarzyszyć byłemu w takim momencie. Tym bardziej, że dwa tygodnie temu West nie bał się porównać ze sceny swojego związku z Kim do więzienia. Tym razem również nie zabrakło porównań, ale były znacznie bardziej kwieciste. Podczas ostatniej imprezy, po której album miał trafić do sieci (czy ktoś naprawdę w to wierzył?) West nazwał swój związek z Kardashian najlepszą kooperacją od czasu współpracy Taco Bell z KFC.
„Przyjechałaś tutaj, aby pokazać, że wciąż mnie kochasz” (oryg. „You came here to show that you’re still in love with me”) – nawijał w trakcie eventu West, zerkając w stronę Kim. Zagraniczne media zwracają uwagę na to, że tak jak poprzednio oboje byli ubrani na czerwono, tak tym razem mieli czarne stylizacje. Czy to znaczy, że para może się jeszcze
Obok „Dondy” Kanye zapowiedział na ten rok także „Watch The Throne 2”. Jay-Z ma się pojawić na jego nowej płycie, o ile ta ujrzy w końcu światło dzienne, więc perspektywa nagrania z Westem kolejnego „Watch The Throne” wydaje się realna.
