„W brytyjskiej edycji będzie Kamil Bednarek, zadzwonił do mnie i mi powiedział – miał powiedzieć Wojewódzki – Przeszedł eliminacje, będziemy mieli swojego człowieka. Kamil, sorry, prosiłeś, żeby nie mówić, ale nie mogłem się powstrzymać!”
Jako że połączenie Pudla z Kubą jakoś specjalnie wiarygodnym nie jest, to postanowiłem dodzwonić się do Kamila lub jego menadżera. Zdaje się, że poza mną wpadło na ten pomysł tryliard innych osób. Wszystkie numery zajęte. Zatem tak do końca pewności nie mam…
I jeśli ta informacja o udziale w brytyjskim „X Factor” jest prawdziwa, to Kamil przy odrobinie szczęścia powinien sobie poradzić znakomicie. Jestem spokojny.
UPDATE:
No i udało mi się dodzwonić do menadżera. Burza w szklance wody. Sytuacja jest całkiem zabawna. Kamil faktycznie kilka tygodni temu był na pre-castingu w Londynie, faktycznie zaśpiewał i… przyszło mu odpowiadać na lawinę pytań, których w formularzu rejestracyjnym nie było. Pytań o management, o kontrakt i jego zawartość, o nakłady sprzedanych płyt, o ilość koncertów i frekwencję na nich, o skalę popularności w kraju, itp, itd… I w miarę, jak padały kolejne pytania stawało się jasne, że brytyjski X Factor to nie miejsce dla Bednarka. Brytyjski X Factor to przede wszystkim program poszukujący talentów, które dopiero czekają na odkrycie.
W największym skrócie: tak, Bednarek brał z powodzeniem udział w castingach do brytyjskiego X-Factor. Nie, wcale w nim nie wystąpi. Pozdrawiam Kubę i Pudla. Nawet nie pytam, po cholerę zrobiliście takie (niepotrzebne) zamieszanie. Czyżby długi weekend i brak tematów?