fot. P. Tarasewicz
W ubiegłym tygodniu Kali zszokował słuchaczy polskiego rapu, zapowiadając, że nagrana z Majorem SPZ „Hucpa” jest jego ostatnią płytą. Raper odpowiedział w ten sposób na krytykę swoich ostatnich numerów.
– Pomijam bandę trolli napuszczoną na mnie po publikacjach niewygodnych tematów, ale jest mi totalnie przykro, że część moich fanów to totalne chorągiewki. Dosyć tolerowania każdego gówna słownego w kierunku artystów. Dosyć rozliczania nas, zaglądania nam do portfeli i poczucia, że macie prawo, by ranić nas, gdy tylko coś wam nie spasuje. Dosyć bezczelności i poczucia, jakbyśmy byli waszą własnością. Nie zasługujecie na nas. Daliście mi dużo do myślenia. Właściwie to złamaliście mi serce… Wielu z was zawiodłem, ale wielu z was zawiodło mnie, w okresie gdy powinniśmy się wspierać – komentował Kali.
Minął tydzień i jeśli liczyliście na to, że Kali zmieni zdanie, mamy dla Was umiarkowanie dobre wieści. Raper nie pisze już definitywnie o zakończeniu rapowej kariery, ale przyznaje, że musi odpocząć. Przy okazji zapowiada, co będzie robił w tym czasie.
– Siema Mordki. Dziękuję wam z całego serca za ogrom wiadomości i masę pozytywnej energii przesłanej mi na przestrzeni ostatnich dni. Nie zabrakło też wzruszeń. Znowu poczułem, że jak kiedyś, tworzymy kolektyw miliona serc. Może nadszedł odpowiedni moment, żeby tą relację odbudować… Nie martwcie się kochani, póki żyję Was nie zostawię i czy będzie to esej, poezja, felieton, proza czy każda inna forma posługiwania się słowem to możecie być pewni, że nie poprzestanę. Szczególnie teraz gdy świat staje się coraz mniej przyjaznym miejscem.
Możliwe, że moja misja przybierze inną formę. Od muzyki i rapowania muszę co najmniej odpocząć co nie jest ani deklaracją powrotu po czasie ani definitywną ucieczką od tego co kocham dalej całym sercem. Musze przemyśleć wiele spraw. Potrzebuję na to czasu. Skłamał bym jeśli powiedziałbym, że wiem co będzie dalej. Nie wiem. Zawsze robię to, co czuję i podpowiada mi serce. Mam świadomość, że w pewnym sensie karze was i sam siebie bo kartka jest moim najstarszym przyjacielem jakiego mam. Wy jesteście moimi przyjaciółmi a ja jestem waszym dłużnikiem. Pamiętajcie o tym i jeśli poczujecie potrzebę odezwania się do mnie – nie zwlekajcie. Nie wiem jak to będzie i nie umiem sobie tego nawet wyobrazić… W przyszłym roku dostaniecie ode mnie kontynuację powieści „Krime Story” i autobiografię, nad którą pracujemy już od roku. Pokładam też duże nadzieje w filmie. W moim wieku wypadało by już wybudować dom a przy nim zasadzić drzewo. Umówmy się tak, że jak je zasadzę, to usiądę pod nim i zapytam siebie czy chce wrócić do szalonego świata muzyki. Możemy się tak umówić? Kocham was wszystkich całym sercem – pisze Kali.
Wyświetl ten post na Instagramie.