fot. CGM.pl
W niedzielę TVP wyemitowała specjalny koncert na rzecz trapionej wojną Ukrainy. Miał być piękny, spontaniczny zryw polskich artystów, skończyło się na przepychance o pieniądze. Justyna Steczkowska zadeklarowała ze sceny, że całe wynagrodzenie za występ przekaże potrzebującym, co podłapał Super Express, publikując tekst, w którym inni uczestnicy koncertu – m.in. Edyta Górniak, Maryla Rodowicz czy grupa Blue Cafe zadeklarowały, że nie dostały żadnego wynagrodzenia.
– To dziwne… Koncert był charytatywny. Ja nie pobrałam wynagrodzenia. Artyści ponoć nie pobierali honorarium – mówiła Super Expressowi Górniak.
Steczkowska broniąc się, zarzuciła Super Expressowi, Górniak i Rodowicz kłamstwo.
– To jest bardzo, ale to bardzo przykre, tym bardziej że nie ma w tym artykule ani słowa prawdy. DZIEWCZYNY, JAK MOŻECIE TAK KŁAMAĆ? Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowały się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie „Solidarni z Ukrainą” oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ. Tego nie da się ukryć, bo są to pieniądze związane z instytucją publiczną i wszystko jest w umowach. Nie zaglądam ludziom do portfela i źle się z tym czuję, że to piszę, ale robię to tylko w celu SAMOOBRONY – podkreśliła.
Edyta Górniak odpiera zarzuty, zapewniając, że nie pobrała żadnego wynagrodzenia, a producent pokrył jedynie „koszty jej ekipy, transportu i hotelu”.
– Nie znam ustaleń innych pomiędzy artystami i produkcją, wiem jednak, że takie było założenie idei koncertu, iż był on charytatywny. Jeśli jednak pani Steczkowska broniąc swojego PR-u gotowa jest sugerować mojej osobie kłamstwo, to ja zgłaszam gotowość spotkać się z nią na drodze sądowej – deklaruje.
Tutaj do głosu znów dochodzi Justyna Steczkowska, która na powyższe oświadczenie odpowiedziała swoim. Wokalistka udostępniła tekst serwisu Pomponik, w którym możemy przeczytać, że część gwiazd otrzymała pieniądze za swoje występy, po czym napisała:
– Edyto, czekam na zaproszenie do sądu, w którym przedstawisz sędziemu rzetelne i uzasadnione koszty uczciwie, że potrzebujesz 22.000 zł (bo tyle zażądałaś od TV), żeby zaśpiewać dwie piosenki na „charytatywnym koncercie”. Nadal wierząc, że masz „miłość i pokój w sercu” przestaniesz mnie atakować. Nie zaczęłam tej „wojenki”, ale ją zakończę tu i teraz, bo świat ma ważniejsze problemy teraz niż „wojenki gwiazd”. Na koncercie zebrano 3,5 mln złotych i to jest realna pomoc i z tego możemy być dumni.
Steczkowska poleciła Górniak również swoją nową płytę, sugerując „jej mantry” na uspokojenie. Ta wypowiedź również nadziała się na kontrę ze strony Edyty Górniak.
– Uderzyłaś publicznie m.in. w legendę naszej sceny muzycznej – panią Rodowicz. I może ona akurat faktycznie pobrała wynagrodzenie. Ale jest osobą w starszym od nas wieku, schorowaną i po trudnym rozwodzie. Może potrzebuje pieniążków na rehabilitację? A może ktoś inny potrzebuje na ciepłe buty albo chorego brata. Nigdy nie wiesz tego. A sprowokowałaś ogrom przykrych emocji u ludzi tym atakiem. Nie rób tak więcej – stwierdziła Górniak, kierując uwagę na Marylę Rodowicz, a przy okazji omijając wątek wypomnianych jej przez Steczkowską 22 tysięcy.
Czy sprawa faktycznie zakończy się w sądzie? Zobaczymy