– Jeśli Pink Floyd, Led Zeppelin i Queen mogą zrobić 10-minutowe piosenki, dlaczego my nie możemy spróbować? O wersji radiowej postanowiliśmy pomyśleć później – wspomina sesję nagraniową Timberlake (via Capital FM).
Artysta przyznał, że muzykę postrzega podobnie jak swój idol, Bob Dylan. Praca w studiu jest dla niego ucieczką od rzeczywistości.
– Muzyka jest dla marzycieli. Powinieneś potrafić stworzyć nowy świat, w którym możesz zamieszkać – dodał Timberlake. – Nie chcę mówić za Boba Dylana – jest on jednym z moich idoli – ale z perspektywy fana wygląda to tak, jakby [Dylan] zaczął tworzyć, by być kimś innym. Studio to przestrzeń wolności.