fot. mat. pras.
Konflikt Taylor Swift i Justina Biebera trwa praktycznie od momentu, kiedy artyści się poznali. Taylor nie aprobowała związku Seleny Gomez z Justinem, uważając, że Kanadyjczyk nie szanuje swojej partnerki. Sytuacji nie poprawił fakt, że Bieber przyjaźni się ze Scooterem Braunem, czyli prawdopodobnie największym wrogiem Swift w show-biznesie. Teraz relacje mają szansę stać się jeszcze bardziej napięte.
Justin Bieber pojawił się na prywatnej siłowni w Los Angeles, gdzie trenował przed rozpoczęciem zbliżającej się trasy. W pewnym momencie poproszono go o opuszczenie klubu, nie podając mu przyczyny. Bieber nie zgodził się, mówiąc ochronie, że wyjdzie dopiero, kiedy skończy zajęcia. Artysta podobno do samego końca nie wiedział, że poproszono go o wyjście z powodu wizyty Taylor Swift. Wokalistka nie chce, by ktokolwiek obcy podglądał ją w trakcie ćwiczeń, dlatego jej ekipa zarezerwowała całą siłownię na czas treningu.
Niezręczności można było uniknąć, ale pracownicy siłowni nie powiadomili Biebera, że może trenować tylko do konkretnej godziny, ponieważ później klub jest zarezerwowany. A tak do listy incydentów wpływających na relacje dwójki artystów właśnie dopisano kolejną pozycję.