Foto: T. Saccenti
Korn od blisko 30 lat zapisuje swoją kartę w historii metalu. Grupa ma na koncie 14 studyjnych albumów (ostatnim jest tegoroczny „Requiem”) i miliony sprzedanych płyt. Jak to często bywa w zespołach z takim stażem, poziom jego dyskografii jest różny – formacja ma na koncie kilka absolutnych klasyków, ale zdarzało jej się też wypuszczać na rynek wydawnictwa, o których fani woleliby nie pamiętać.
Jonathan Davis ma świadomość tego, że będąc tak długo na scenie, nie da się uniknąć pomyłem, więc zapytany przez dziennikarza brytyjskiego Metal Hammera o najgorszy utwór w karierze grupy, nie miał oporów przed udzieleniem odpowiedzi. Niektórym może się to wydawać dziwne, ponieważ artysta wskazał kawałek „All In The Family” ze swojego najpopularniejszego krążka „Follow The Leader”, ale znając numer z gościnnym udziałem Freda Dursta z Limp Bizkit, nietrudno nie zgodzić się z artystą.
– To najgorsza piosenka na świecie. Jest po prostu okropna. Nagrywając ją byliśmy pijani, a ja próbowałem rapować. Wówczas świetnie się bawiliśmy, ale teraz mnie to żenuje. Nie mam nic przeciwko Fredowi, ale to jest po prostu do bani. Byliśmy kompletnie nawaleni, a to nie miało prawa trafić na płytę – ocenia z perspektywy czasu Davis.