fot. Mike Coppola / Getty Images for MTV
W najbliższy czwartek Amerykanie będą obchodzić tradycyjne Święto Dziękczynienia, po którym rozpocznie się – równie tradycyjne już – czarny piątek. Póki co Joe Biden, który skończył wczoraj 81 lat, jeszcze przed świętem „ułaskawił” dwa indyki – Liberty i Bell. Prezydent USA chciał przy okazji pokazać, że jest na bieżąco z wydarzeniami w show-biznesie i kulturze, ale przedobrzył.
Biden przyznał, że indyki zostały precyzyjnie wyselekcjonowane i że do „ułaskawienia” nie wybrano przypadkowych ptaków. Prezydent spróbował znaleźć analogię do muzyki, stwierdzając, że łatwiej kupić bilet na koncert gwiazdy, niż zostać „ułaskawionym” indykiem. Problem w tym, że Biden pomylił gwiazdy.
– Te indyki miały trudniej nawet od tych, którzy kupowali bilety na Renaissance Tour albo na trasę Britney w Brazylii, w której jest teraz ciepło – powiedział Biden.
Problem w tym, że o ile nie wiemy, co aktualnie robi Britney, to jesteśmy pewni, że nie koncertuje w Brazylii, ponieważ to Taylor Swift przemierza obecnie ten kraj.