foto: P. Tarasewicz
Frontman grupy Eagles Of Death Metal Jesse Hughes uderzył w prowadzone przez uczniów protesty przeciwko posiadaniu broni. Artysta opisał je jako „żałosne i odrażające”. W ten weekend setki tysięcy ludzi w Stanach Zjednoczonych i nie tylko, wzięło udział w demonstracji „March For Lives” wzywającej do dokładniejszej kontroli broni w Ameryce, spowodowanej masakrą w Parkland, gdzie 17 nastolatków zostało zastrzelonych w szkole.
Wcześniej Hughes wywołał kontrowersje swoimi uwagami dotyczącymi kontroli broni, argumentując, że nie powstrzymały one strzelaniny na koncercie zespołu Eagles Of Death Metal w Bataclan w 2015 roku. Terroryści zastrzelili wówczas 89 osób, w tym personel lokalu, pracowników zespołu i fanów.
Podtrzymując swoje stanowisko, wokalista dodał na Instagram zdjęcie, które przedstawia porównanie regulacji co do posiadania broni do mężczyzny, który odciął swojego penisa, aby zapobiec gwałtom. – Jako osoba, która przeżyła masową strzelaninę, mogę wam powiedzieć z własnego doświadczenia, że wszyscy protestujący i biorący dzień wolny od szkoły obrażają pamięć o tych, którzy zostali zabici. Każde wasze działanie obraża mnie i każdego innego miłośnika wolności – napisał w poście. – Long Live Rock’n’Roll… i niech każdy z tych obrzydliwych, nikczemnych prześladowców umarłych, żyje tak długo, jak to możliwe, aby mogli mieć maksymalną ilość czasu, aby znieść swój wstyd… i zostać przeklętymi – zakończył Hughes.
Po burzliwej reakcji fanów posty lidera Eagles Of Death Metal, w tym wpis, w którym Jesse atakował bezpośrednio Emmę Gonzalez, uczennicę liceum w Parkland, zostały usunięte. „Nie mogę wspierać muzyka, który wylewa z siebie jad na bezbronne dzieci”, „Eagles Of Death Metal są winni dzieciom i ich rodzinom przeprosiny”, „Jestem fanem od 15 lat, ale koniec z tym. Nie mogę wspierać osoby, która atakuje dzieci broniących swojego prawa do życia bez strachu” – oto niektóre z postów opublikowanych w reakcji na komentarz Hughesa.