– To, co ludzie robią w swoich domach, jest ich interesem. Możesz kochać, kogo tylko chcesz. Taka dyskryminacja nie różni się w żaden sposób od rasizmu. Mechanizm działa w ten sam, prosty sposób – powiedział raper.
Jay, zapytany, czy bierze pod uwagę to, że niedawne deklaracje Obamy mogą go kosztować wiele głosów ze strony środowisk religijnych, odpowiedział: – Tu nie chodzi o głosy, ale o ludzi. Bez względu na to, czy straci te głosy, czy je zyska, działa w słusznej sprawie, zachowuje się po ludzku.