foto: mat. pras.
Jared Leto spędzał miniony weekend w rezerwacie Red rock w Nevadzie. Razem z kolegą, Alexem Honnold’em, wspinali się po zboczu. Jednak przygoda w stanie Nevada mogła skończyć się dla Jareda tragicznie. O wszystkim opowiedział na swoim Instagramie.
Dzisiaj prawie zginąłem. Zaliczyłem dobre odpadniecie. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, jak skała przecina linę, gdy wisiałem 200 metrów nad ziemią – relacjonował – To był dziwny moment. Mniej strachu, a więcej melancholii. Następnie uderzyła adrenalina i wróciłem na ścianę. Przeżyłem – dodał.