fot. P. Tarasewicz
Trochę Janusz, a trochą Jan Walczuk przed naszą kamerą. Jutro będziemy mieli dla Was Flintesencję, ale już dziś w ramach rozgrzewki publikujemy jeden z najdłuższych odcinków Najgorszych Pytań w całej ich historii. Reprezentant SBM Labelu wyjaśnia, czym Żoliborz różni się od innych dzielnic Warszawy, wspomina, jak na afterze po koncercie Maty na Bemowie Intruz robił mu zdjęcia z fanami, mówi o ghostwritingu – czy też jego braku – w polskim rapie, a także zdradza, o co zapytałby Mię Khalifę, gdyby się z nią spotkał.
Artysta odwiedził nas w ramach promocji swojej nowej płyty. „Jan Walczuk” trafił na rynek pod koniec stycznia. Marcin Flint recenzując album na naszych łamach, pisał: „Typ jest raperem we współczesnym rozumieniu. Właściwie w każdym rozumieniu, chyba że ktoś oczekuje od niego, że będzie miał Chicago Bulls na full capie, a w wolnej chwili rył kluczem szyby w autobusie miejskim”.
Całą recenzję znajdziecie tutaj.