Jane’s Addiction kończą działalność. W sieci pojawiły się aż trzy różne oświadczenia

Czy to koniec legendarnej grupy?


2024.09.16

opublikował:

Jane’s Addiction kończą działalność. W sieci pojawiły się aż trzy różne oświadczenia

fot. mat. pras.

Miniony weekend był jednym z najtrudniejszych w – umówmy się – i tak szalenie burzliwej historii Jane’s Addiction. Podczas piątkowego koncertu w Bostonie Perry Farrell uderzył Dave’a Navarro. Koncert został przerwany, muzycy zeszli ze sceny i rozpoczęło się nerwowe oczekiwanie na ich kolejne ruchy.

Już w sobotę poinformowano, że grupa odwołuje zaplanowany na niedzielę koncert w Bridgeport. Do piątkowego incydentu odniosła się wówczas Etty Lau Farrell, żona wokalisty.

Frustracja Perry’ego narastała. Noc w noc czuł, że na scenie jest zbyt głośno i że zespół zagłusza jego śpiew. Każdego wieczora zmagał się z szumami usznymi i bólem gardła. Kiedy publiczność z pierwszych rzędów zaczęła narzekać, że zespół jest zbyt głośno i go nie słyszą, stracił panowanie nad sobą. (…) Zaczęli grać „Ocean Size”, zanim Perry był gotowy i zaczął odliczać. Dookoła było tak głośno, że nie słyszał instrumentów, a pod koniec piosenki już nie śpiewał tylko krzyczał, by w ogóle być słyszanym.

Podczas gdy Dave trzymał Perry’ego na dystans, chcąc załagodzić sytuację, Dan (techniczny – przyp. red.) rzucił się, by deeskalować konflikt, powstrzymując Perry’ego. Dave odszedł, by zdjąć gitarę, tymczasem Eric podszedł do Perry’ego na scenie i w ciemności (ekipa techniczna wyłączyła światła, by publiczność nie obserwowała przykrych dla oka scen – przyp. red.) trzykrotnie uderzył go w brzuch. Kiedy Kevin (kolejny członek ekipy technicznej – przyp. red.) odciągnął Erica, on nonszalanckim krokiem udał się na przód sceny, by przeprosić publiczność za przedwczesne zakończenie występu – relacjonowała żona wokalisty.

SPRAWDŹ TAKŻE: Donald Trump straszy Taylor Swift

Jako drugi głos zabrał Navarro. Gitarzysta opublikował wczoraj na swoim profilu zdjęcie, na którym pozuje z gitarą, na której jest duży napis „Jane’s Addiction”. – Dobranoc – podpisał zdjęcie Dave, co wielu fanów odebrało jako zapowiedź końca grupy. Dziś otrzymaliśmy aż trzy oświadczenia. Z pierwszego – udostępnionego przez cały zespół – dowiadujemy się, że muzycy odwołują pozostałe koncerty trasy, ponieważ „muszą od siebie odpocząć”. Znacznie mocniejszy komunikat wystosowali Navarro, Avery i perkusista Stephen Perkins, który feralnego dnia obchodził urodziny.

Ze względu na powtarzające się zachowania i problemy ze zdrowiem psychicznym naszego wokalisty Perry’ego Farrella, doszliśmy do wniosku, że nie mamy innego wyjścia, jak tylko przerwać obecną trasę koncertową w USA. Troska o zdrowie i bezpieczeństwo jego oraz nasze, sprawia, że nie mieliśmy wyboru. Mamy nadzieję, że znajdzie on pomoc, której potrzebuje. Bardzo żałujemy, że nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich naszych fanów, którzy już kupili bilety. Nie widzimy żadnego rozwiązania, które zapewniłoby bezpieczne środowisko na scenie i dało nam możliwość zapewnienia fanom koncertów na najwyższym poziomie – napisała trójka członków grupy.

Na koniec do sytuacji odniósł się Perry. – Ten weekend był niesamowicie trudny i po tym, jak znalazłem czas i przestrzeń do refleksji, przeprosiłem moich kolegów z zespołu, zwłaszcza Dave’a Navarro, fanów, rodzinę, i przyjaciół za moje zachowanie podczas piątkowego koncertu. Moje zachowanie było niewybaczalne i biorę pełną odpowiedzialność za to, co zrobiłem – napisał wokalista.

Jane’s Addiction póki co zawieszają działalność. Na jak długo? ten zespół naprawdę przechodził rozmaite perturbacje, więc odpowiedzi na to pytanie nie zna chyba nikt.

Polecane

Share This