Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Nowy odcinek „trójkąta” to półtorej godziny rozmowy Gabi Drzewieckiej i Agnieszki Woźniak-Starak z Peją, w której raper mówi o swojej przeszłości i teraźniejszości. Artysta zdradza m.in., że kiedy godził się z DJ-em Decksem, pojechali wspólnie do Berlina na kebab. Konflikt z Decksem jest jednym z kilku, które Rychu zakończył na przestrzeni lat. Artysta pogodził się m.in. z Liroyem i Waldemarem Kastą.
Są jednak tacy artyści, z którymi zgody raczej nie będzie. Pierwszym na liście jest naturalnie Tede, z którym Peja jest skonfliktowany już od kilkunastu lat. Nie zanosi się także na to, by raper miał się porozumieć z Paluchem, choć w tym przypadku sytuacja nie jest tak jednoznaczna jak u Tede.
– Ja myślę, że z Paluchem nie mam jakiejś aż takiej mocnej sytuacji i to jest dla mnie sytuacja na ten moment w ogóle nie eskalująca. Ani mnie to grzeje ani mnie to ziębi. Coś tam było, ale to nie jest rzecz, na którą poświęcam więcej niż te dwie minuty tutaj. A na tego drugiego (TDF-a – przyp. red.) nie poświęcam nic. Jego nie ma w mojej przestrzeni – powiedział dziennikarkom Peja.
Z drugiej strony artysta stwierdził także, że nie zdarza mu się odrzucać wyciągniętej do zgody ręki, więc nie da się z całą stanowczością wykluczyć, że nie zakończy także innych trwających konfliktów. – Jeżeli wychodziło, że to była bzdura, to nie było personalne i było niepotrzebne, to warto wyciągnąć rękę. Albo jak ktoś wyciąga do mnie rękę, to warto ją podać. Nie pamiętam, że jak ktoś do mnie wyciągnął rękę, to bym się nie pogodził – stwierdził.