fot. mat. pras.
– W tym roku najmocniejsze rzeczy – zapowiedział kilka tygodni temu Paluch, dając fanom nadzieje na to, że 2021 przyniesie jego nowy album. Podczas ostatniego Q&A na Instagramie raper przyznał, że jest szansa na wypuszczenie następcy „Nadciśnienia”, ale nie podawał tego jako pewnik. Raper zdradził za to niedawno, że właśnie skończył nagrywać obiecane featuringi, więc jego fani i tak nie będą mieli powodów do narzekań. W tym roku usłyszeliśmy go już w kawałkach PRO8L3Mu, Kaczego, Resta i Kafara, a wkrótce zwrotek poznaniaka będzie więcej.
Szef BOR stosunkowo często pojawia się w nagraniach innych artystów. Czy bierze za to pieniądze?
– Nigdy jeszcze nie wziąłem hajsu za gościnki. Ale chyba to się zmieni, bo za dużo pracy – śmiał się Paluch.
O ile rozważania o zarabianiu na gościnkach są oczywiście żartem, o ile temat pieniędzy w życiu Palucha – wydawcy jest już całkiem poważny. W ostatnich tygodniach raper wydał krążki Jody i Lipy, wcześniej pod jego skrzydłami płyty wydawali m.in. Szpaku i Kobik. Czy Paluch myśli o powiększaniu liczby zawodników nagrywających dla BOR Records?
Sprawdź także: Jacek Kurski zabrał głos w sprawie „Patoreakcji” Maty
– Czas pokaże. Nigdy nie miałem w planach robienia majorsa z BOR Records, co powodowałoby skupienie się tylko na zarobku z raperów. Wiadomo, że pieniądze są ważne, ale nadal nie są najważniejsze – odpowiada na pytanie fana Paluch.
Podczas Q&A raper odniósł się także do informacji o zamknięciu Złego Miejsca, czyli lokalu prowadzonego przez Słonia. Artysta ma nadzieję, że jego kolega wróci jeszcze ze swoją miejscówką na mapę Poznania, ponieważ docenia Złe Miejsce za klimat. Raper odpowiedział także na pytania o to, jak wbić się do rap gry i czy „zwykły chłopak ma takie szanse”?
– Przecież dzisiaj każdy rapuje. Może nie każdy ma szansę zostać raperem, ale na bank ci co potrafią kłamać i aktorzyć dzisiaj mają większe szanse – ocenił scenę raper.
