fot. Fame MMA
22 czerwca w Częstochowie odbędzie się gala Fame MMA 4, podczas której w oktagonie zmierzą się Filipek i Tomb. Podczas konferencji prasowej Filipek przyznał, że jego konflikt z Tombem zabrnął już tak daleko, że „danie sobie po pyskach” jest jedyną drogą do rozwiązania go. – Jeszcze nikt z nikim nie wygrał przy tak dużej różnicy warunków fizycznych – zauważył przy okazji reprezentant QueQuality.
Ponad 20 cm i ponad 10 kg różnicy na korzyść Tomba sprawia, że niektórzy patrzą na starcie jak na pojedynek Dawida z Goliatem. – Wiadomo, że będę wykorzystywał swoje warunki fizyczne. Zrobię wszystko, że go na***ać jak psa – zapowiadał Tomb.
Mimo wszystko Filipek nie obawia się przeciwnika i w wywiadzie dla serwisu Sporty-Walki.org opowiada o swojej taktyce na walkę. Raper przyznał, że mimo iż nie ma w ręce takiej mocy jak Mike Tyson, to wzorem Bestii będzie się starał przede wszystkim skracać dystans.
– Wydaje mi się, że Tomb będzie próbował wykorzystać swój zasięg ramion, więc moim celem przede wszystkim będzie podejść do niego. Uważam, że jestem szybszy i dużo bardziej dynamiczny od niego, i że uda mi się zasypać go ciosami. Będę starał się nie wypompować, bo wydaje mi się, że mam lepszą kondycję od niego, chociaż może okazać się, że jest jakimś super fighterem, nie powiem, że nie – skomentował Filipek.