To niewiarygodne, ale ponad połowa pieniędzy została wydana na pensje dla pracowników One. Oznacza to, że osoby zatrudnione w fundacji otrzymały czterdzieści razy więcej aniżeli ci żyjący w biedzie.
Rzecznik One nie widzi w tym nic dziwnego. Jego zdaniem ludzie źle rozumieją ideę fundacji, której zależy przede wszystkim na tym, aby uświadamiać światową społeczność o istniejącym ubóstwie, a nie finansowo wspierać najbiedniejszych.