„JA” – rockowy lot Arkadiusza Jakubika w teatrze IMKA

Gorzka prawda o sławie i niewoli artysty, który stał się przedmiotem kultu.


2013.11.22

opublikował:

„JA” – rockowy lot Arkadiusza Jakubika w teatrze IMKA

Po sukcesie trasy koncertowej zespołu Dr Misio, udziale w szeregu najgłośniejszych filmów ostatniego czasu („Wesele”, „Dom zły”, „Drogówka”, „Jesteś bogiem”, „Chce się żyć”), odebraniu nagrody Złotego Orła („Drogówka”), Arkadiusz Jakubik wraz z zespołem wraca na deski teatru, by dać upust nagromadzonym emocjom.

„JA” w wykonaniu Arkadiusza Jakubika i zespołu Dr Misio, to dynamiczny monolog, próba uchwycenia szaleństwa artysty, który staje się bożkiem tłumów. W sztuce Michała Siegoczyńskiego łatwo o skojarzenia z tragicznymi postaciami sceny rocka. Rozterki ludzi pełnych sprzeczności, niebywale zdolnych ale nieprzystosowanych do życia, uwielbianych przez rzesze fanów i jednocześnie zmagających się z piekłem samotności. Artystów w zawrotnym tempie wynoszonych na piedestały i gwałtownie z nich strącanych, czasem nieświadomie na własne życzenie, czasem świadomie skaczących „na bombę” w wieczność.

Spektakl obrazuje jednocześnie w krzywym zwierciadle naszą scenę rockową, będącą miejscami kalką zachodnich schematów popkulturowych.

JA to ja – mówi Arek Jakubik – JA to inicjały mojego nazwiska i imienia. JA to mój ostatni lot, potrzeba, żeby zostać rockowym wokalistą. Założyłem zespół, nazywa się Doktor Misio, gramy konkretnego, ostrego rocka, bez przebaczenia, śpiewamy teksty Krzysztofa Vargi i Marcina Świetlickiego. Michał Siegoczyński włożył tam trochę mnie, trochę siebie, podlał to „Tequilą” Krzysztofa Vargi. Wyszedł z tego  totalnie chory strumień świadomości faceta, któremu wydaje się, że jest reinkarnacją Che Guevary, Jezusa, Dartha Vadera. Boska ikona popkultury. Z ust i uszu wylewa mu się chaos, rock`n`rollowy śmietnik. JA to schizofreniczny wywiad, to religia o nazwie sex, drugs & rock’n’roll, to narkotyczna suita z samplami, cytatami klasyki rocka i muzyką na żywo w wykonaniu zespołu Dr Misio.

Wymarzona przez tak wielu koronacja artysty wiąże się z bólem, zgubieniem i autodestrukcją. Bohater próbuje ukryć się za maską błazna. Pełna ironii, dowcipu i agresji opowieść zmienia się w trakcie trwania spektaklu w intymną spowiedź. Zblazowany frontman, który osiągnął wszystko co chciał, dzieli się swoimi przeżyciami z tras koncertowych, nieziemskiego życia i romansów. W trakcie włącza mu się jednak inna rzeczywistość, wewnętrzna, dotychczas niechciana. Widzimy człowieka w momencie przemiany uruchomionej przez traumatyczne wydarzenie. Czy jest to szansa na zmianę?

Główna postać spektaklu planuje swoją śmierć, pragnie dla siebie już tylko spektakularnej śmierci. Los jednak krzyżuje jego plany, pozostawiając mu życie. Staje się ono najtrudniejszym wyzwaniem.

„JA” to mistrzowskie aktorstwo, m.in. za tę rolę Arkadiusz Jakubik otrzymał nominację w kategorii „Człowiek roku 2010” w konkursie „Wdechy” Gazety Wyborczej. Warto zobaczyć je w nowej odsłonie, planowane są jedynie dwa spektakle w tym roku.

Bilety są dostępne w kasie teatru i na stronie internetowej IMKI.

Przypominamy naszą rozmowę z Arkadiuszem Jakubikiem.

Polecane