foto: mat. pras.
J. Cole nigdy nie ukrywał swojego uwielbienia do Nasa. Teraz raper był jednak zmuszony przyznać, że ma problem ze starszym kolegą. Po tym jak Kelis, była żona Nasa, oskarżyła go stosowanie przemocy, J. Cole przyznał, że trudno mu dalej traktować Nasira jako swój autorytet. – To bolało. Nie zamierzam udawać, że było inaczej. Czułem się dziwnie, bo uwielbiam Nasa – powiedział w rozmowie z Billboardem J. Cole.
Artysta przyznał, że jako dziecko naoglądał się zbyt wielu takich sytuacji, by teraz przechodzić obok nich obojętnie. – Nie ma dla mnie znaczenia, kim ta osoba jest. Po prostu nie zadaję się z ludźmi, którzy biją kobiety i takimi, którzy nie opiekują się własnymi dziećmi – zadeklarował muzyk.
O ile J. Cole nie może wybaczyć Nasowi rzekomego zachowania (póki co brak wyroku w tej sprawie) wobec Kelis, o tyle przyznaje, że próbował pomóc XXXTentacionowi. Zmarły w tym roku raper również miał na koncie akty przemocy wobec swojej partnerki. – Kiedy dowiedziałem się o ciążących na nim zarzutach, w pierwszej chwili pomyślałem: „Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mógł porozmawiać z tym dzieciakiem i spróbować mu pomóc”.
Nas odpierał zarzuty Kelis, mówiąc: – Nie biję kobiet. Nigdy nie uderzyłem byłej żony. Zdaniem rapera Kelis wymyśla oskarżenia, by pozbawić go prawa do spędzania czasu z ich wspólnym synem.