Internauci „przesłuchali” Peję (Wywiad)

Peja, za pośrednictwem strony www.pejaslumsattack.pl odpowiedział na pytania internautów


2009.10.22

opublikował:

Internauci „przesłuchali” Peję (Wywiad)

Spike300: Do których utworów z nowego, solowego albumu „Na serio” zobaczymy teledyski?



Peja: Oczywiście życzyłbym sobie by klipów powstawało jak najwięcej, zarówno do tej płyty jak i następnych produkcji. Średnio na każdą płytę staramy się zrobić 3-4 obrazy. W przypadku SŻG nie wszystko co chciałem udało się zrealizować. Niestety ciągłe bycie w trasie niesie za sobą określone konsekwencje. Na przykład kompletny brak czasu, który miał decydujący wpływ na to, że nie zrealizowałem założenia zrobienia klipów do „Tak bardzo chcę” i „Definicja Pener”. W przypadku „Na serio” jest plan na klipy do „Hip hop” oraz „Gruba Impra z Rysiem 2”. O reszcie nie zamierzam wspominać, bo jeśli sytuacja z SŻG się powtórzy to będę wysłuchiwał pretensji, że obiecał, a nie zrobił (śmiech).

szymkus: Czy ten materiał będzie grany na koncertach za granicami naszego kraju?

Peja: Oczywiście, że tak. Jak zwykle zamierzamy odwiedzić Wyspy. W planach jest również zagrać trasę po USA (wiosna/lato 2010). Planowo powinniśmy odwiedzić Dublin i Londyn. Reszta jest kwestią dogadania szczegółów z miejscowymi promotorami. Koncerty zagraniczne dają nam nowe możliwości poznawcze i oczywiście są akcją specjalną. W końcu wyjeżdżamy, zwiedzamy, podróżujemy, a to jak wiemy daje każdemu z nas (nie tylko nam muzykom) niesamowitą satysfakcję.

Klakier: Czy będą nagrywane i umieszczane na YouTube relacje z trasy promującej drugą SoLUfkę? Tak jak w przypadku SŻG.

Peja: Oczywiście, że tak 🙂 Nie zamierzamy rezygnować z wypraw, relacji i bonusów. YT jest jedynym źródłem, które dostarcza nam na dzień dzisiejszy jakąkolwiek promocję. Prócz strony http://www.pejaslumsattack.pl/ , wywiadów do prasy i radia, kanał www.youtube.com/pejaslumsattack to jedyne wiarygodne i autoryzowane przez nas źródło informacji.

Kamiljestem: Jak się sprzedaje „Na Serio”? Ile brakuje SŻG czy SLU do platyny i NOJI do złota?

Peja: „Na serio” zbliża się do złota. Na początek zrobiliśmy 10 tys., które rozeszły się w pierwszym tygodniu sprzedaży. Zadebiutowaliśmy na wysokim 2 miejscu listy OLiS co świadczy o dużym zainteresowaniu ze strony miłośników naszej muzyki. Niedługo potem rzuciliśmy kolejne 5 tys. na sklepy. Troszkę zostało w magazynie, ale mamy plan by do końca roku ze spokojem sprzedać złoty nakład. Dla przypomnienia „SŻG” był płytą złotą właściwie w pierwszym dniu sprzedaży, ale była to płyta podwójna, więc status ten mieliśmy za 7,5 tys. podwójnego albumu. Do dnia dzisiejszego sprzedaliśmy 13,5 tys., czyli jak oblicza to ZPAV 27 tys. Do platyny brakuje 3 tys. pudełek. O platynie za „Szacunek ludzi ulicy” możemy tylko pomarzyć. Dopiero po 2 latach płyta uzyskała status złotej, ale i tak cieszymy się z tego jak dzieciaki. „N.O.J.A” natomiast jest liczona w starym systemie (do początku 2005 roku liczona 35 tys. za złoto i 70 tys. za platynę) i brakuje nam (do złota) niecałe 4 tysiące. Cieszy fakt, że gdyby ten album wydano teraz i sprzedałby się w takim nakładzie mielibyśmy za niego platynową i złotą płytę.

Ziembus94: Dlaczego Staszica Story 5 nie weszło na nowy album?

Peja: Utwór ten po prostu nie wszedł. Nie wszystko co nagram musi wchodzić na płytę. To, że na relacji mogliście zobaczyć jak robię ten numer nie oznacza, że musiał wejść na „Na serio”. Powiem inaczej, wielu ludzi jęczy, że nie ma tej kawaliny, ale nikt nie zauważył, że weszły kawałki o których nie mieliście pojęcia, że będą na płycie, bo żadnej relacji z ich realizacji nie daliśmy do wglądu np.: „Poszukując ideału”, „To jeszcze nie koniec” czy choćby „Obudź się” z Chadą lub „Epilog”. Do wiadomości zainteresowanych płyta zostałą skrócona o jeden numer i nie był to kawałek „Witamy w syfie (Staszica story 5). Z płyty wyleciał utwór o nazwie „Prolog”.

terrorymm: Czytając okładkę „Na Serio„ zdziwiłem się gdy na samym końcu przeczytałem o nadchodzących płytach. Czy możesz coś powiedzieć o krążku pt. „Książę” ?

Peja: A cóż w tym zadziwiającego, że zapowiadamy kolejne projekty? (śmiech). Ten zwyczaj mamy od dawna. Zawsze wspominamy o tym co będzie z nami dalej, bo gdy płyta wychodzi my pracujemy już nad kolejną. Co do „Księcia” mogę powiedzieć tylko tyle, że będzie to moja autorska płyta w połaczeniu z ekipą White House nagrana całkowicie na żywo przez muzyków. To tyle na temat mojej 3 solowej produkcji. Natomiast rzecz nad którą obecnię pracuję to „Reedukacja” – kolejna płyta SLU, czyli Ryszard i Darek plus najlepszy True schoolowy syf, a także typowe uliczne numery. Nie zabraknie też fajnych życiówek. Ta płyta zdecydowanie zmieni oblicze hip hopu, mało tego wytyczymy nowy kierunek (śmiech). To będzie po prostu zajebisty hip hop bracie.

Misiek92: Co możesz na dzień dzisiejszy powiedzieć o przygotowywanym projekcie pt. „Reedukacja”?

Peja: Wstępną tracklistę mam od kilku miesięcy. Dotychczas nie nagrałem jeszcze żadnej kompozycji z racji promocji „Na serio” (koncerty, ale też beef z Tede, afera w Z. Górze) i rzeczy na które poświęcam obecnie więcej czasu (dom, rodzina). Mogę powiedzieć, że płyta będzie naprawdę kozacka. Starannie dobieram produkcje, które w całości przygotował Decks. Prawdopodobnie nie będzie innych producentów, choć żal będzie odpuszczać pracę z nieocenionym Zelem (Elbląg). Może jednak przydarzyć się sytuacja, że nagram coś na bicie innego producenta, jak to na przestrzeni lat miało miejsce (N.O.J.A, Szacunek ludzi ulicy). Kawałki typu „Reedukacja” czy choćby roboczy „KKK” mają spory potencjał. Na pewno postaram się w znacznej części uświadamiać i edukować. Nie będzie zbyt dużo miejsca na typowy techniczny rap, czy imprezowe traki.

Jaroli: Jak wygląda sytuacja z teledyskami z SŻG? Ile ich jeszcze będzie? Czy są jakieś konkretniejsze terminy?



Peja: Skończyliśmy zdjęcia do „Regulamin zabijania”, ale mamy problemy z montażem, głównie mojej zwrotki. Nie jestem zadowolony z efektu końcowego, dlatego obraz nie ujrzał dotychczas światła dzinnego. To ostatni klip z tej płyty. Zbyt szybko wydałem kolejną by w rozsądny sposób promować obie teledyskami.

SzumiSLU: Nagrywałeś już z wieloma wykonawcami. Czy na następnych płytach możemy spodziewać się artystów, z którymi jeszcze nie współpracowałeś? Jeśli tak, to mógłbyś zdradzić kogo chciałbyś zaprosić na kolejne produkcje?



Peja: Na „Reedukacji” z pewnością pojawią się goście, ale nie mamy ściśle ustalone kto będzie, a kogo zabraknie. Hemp Gru będzie. Reszta wyjdzie w praniu.

Ziembus94: Kiedyś wspomniałeś o wspólnej płycie z Kaczorem. Możesz powiedzieć coś więcej o tym projekcie? Czy jest jeszcze szansa na ten projekt?

Peja: Kaczor obenie pracuje nad swoim solowym przedsięwzięciem o nazwie „ŁAZ Boss”. To jego pierwsza solowa płyta o bardzo mocnym, ulicznym charakterze. Właśnie dlatego nie spędzamy czasu nad wspólną płytą ponieważ Kaczor chciał zrobić wpierw solówkę, więc ja skupiłem się na tym co miałem przygotowane i wydałem „Na serio”. myśle, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby nagrać tę płytę, jeśli oczywiście obie strony wykażą zapał do pracy. Musimy oczywiście mieć jakiś pomysł na siebie i dysponować czasem żeby to zrobić. Wszystko to wskazuje nam, że płyta jak najbardziej ujrzy światło dzienne, pytanie tylko kiedy skoro obaj jesteśmy zajęci na dzień dzisiejszy swoimi rzeczami.

kamiljestem: .W książęce do płyty napisałeś, że pamiętasz o wspólnym projekcie z Glacą. Czy ten projekt ujrzy światło dzienne w bliższej przyszłości?

Peja: To oczywiście jest do zrobienia. Wyszła taka propozycja od Glacy. Ja oczywiście jestem jak najbardziej „za”. myśle, że na dzień dzisiejszy nie należy jeszcze o tym mówić, bo tak jak w przypadku płyty z Kaczorem nie będzie to niedaleka przyszłość. Plan jest. Znamy się na tyle, że mamy szanse stworzyć materiał, który będzie zupełnie innym rodzajem muzyki. Jednak na dzień dzisiejszy jest to luźna propozycja, którą ja zaakceptowałem. Z pewnością potrzeba nam czasu, żeby z czymkolwiek ruszyć.

Rpr: Jakiś czas temu, przy okazji sporu z pewną osobą użyłeś bitu z legendarnego utworu „Real Mutha*****kin G`s”. Dla wielu fanów ten instrumental był doskonałym połączeniem dla rapu Rycha Peji. Może warto więc kolejny raz dać słuchaczom (chociażby w Internecie) kolejną, konkretną dawkę mocnych wersów na amerykańskim, gangstersko-funkowym bicie? Czekamy z niecierpliwością.

Peja: Nie mam zwyczaju powielać tego typu akcji, więc jeśli miałbym zrobić coś pod zachodnie rzeczy wybrałbym repertuar przynajmniej innego rappera. Co nie oznacza, że produkcja byłaby kulawa. Jako koneser rapowego brzmienia mam pojęcie czym jest dobry beat w dowolnej stylistyce.

Gracz z numerem 1: Rychu, czy Czwórka doczeka się swojej produkcji, tak jak to było ze Ski Skladem?

Peja: Czwórka nie jest oficjalną ekipą jak Ski Skład. Jeśli miałyby wychodzić kolejne Czwórkowe produkcje, to najprędzej ukazałyby się na moim wspólnym projekcie z Kaczorem. Choć warto przypomnieć kawałki z płyty „SZG”: „Regulamin zabijania” i „Definicja pener (RMX). Tam była Czwórka.

Prezes: Bardzo wiele usłyszeliśmy od Ciebie w ostatnim czasie, a głównie chodzi słuchaczom o reedycje płyt oraz wypuszczenie pewnych materiałów na winylach. Czy zamierzasz to zrealizować?

Peja: Z reedycjami jest ciężko ponieważ prawa do niektórych płyt mają inni, byli wydawcy, z którymi niekoniecznie łączą nas przyjazne relacje. To wszystko powoduję błąd komunikacyjny przez co płyty nie są wznawiane, a w końcowym efekcie traci na tym słuchacz i my wykonawcy.

HH_Maniak: Czy płyta Fturując 2 aktualnie została odstawiona na drugi plan?

Peja: Tak. Aktualnie nie mamy pomysłu na zrobienie tego albumu. Oczywiście forma mixtape’u jest aktualna i można to zrobić w zasadzie z dnia na dzień, ale na dzień dzisiejszy mamy trochę więcej pomysłów na świeżą muzykę. Na akcje typu „Greatest Hits” jeszcze przyjdzie czas.

Prezes: W Polsce mieszka około 40 milionów ludzi, jednak mimo wszystko nadal tak trudno osiągnąć status „Złotej płyty”. Co o tym myślisz? Czy ludzie powinni zmienić swoją mentalność? Często możemy przeczytać wypowiedzi typu: „Najpierw przesłucham z Internetu i jak mi się spodoba to kupię”. Jednak mimo wszystko po przesłuchaniu ludzie nie chcą już kupować płyty, tylko przesłuchiwać ją nadal z sieci.



Peja: To śmieszna sprawa i żałosna zarazem. Nie respektowanie prawa w kwestiach wydawniczych i okradanie nas z własności intelektualnej za pomocą Internetu i pirackich kopii to karygodny stan rzeczy dręczący nasz muzyczny świat od lat. W dodatku ludzie uważają, że zarabiamy potężne pieniądze z muzyki i że okraść nas to nic takiego, bo my nie zbiedniejemy. Owszem, nie zbiedniejemy, bo nie mamy szansy zarobić na sprzedaży. Tantiemy roczne ze sprzedaży mojej płyty to po odliczeniu kosztów roczny dochód pana, który pracuje w biurze. Więc zamiast muzyk, artysta, gwiazda polskiej sceny możecie na mnie mówić facet z biura. Facet, który pewnego razu dojdzie do wniosku, że kończy z muzyką, bo nie stać go na pokrycie kosztów produkcji własnej muzyki lub facet, który dorabia się siwych włosów zastanawiając się czy wyjdzie na zero po wydaniu płyty, bo w tym kraju gwiazdom udaje się ledwo ledwo sprzedać 15-30 tys. płyt. Właśnie dlatego progi na złotą i platynową płytę są tak niskie, żeby rodzime gwiazdy takowe płyty nadal otrzymywały. Gdyby złota płyta przyznawana była za sprzedaż 100 tys. płyt, tak jak 10 lat temu nikt by jej nie otrzymał. Są oczywiście wyjątki: Bajm, Budka, oraz sezonowcy: Feel i Rubik.

HH_Maniak: Jesteś na tyle znaną postacią, że śmiało mógłbyś myśleć o własnym wydawnictwie? Nie rozważałeś takiej opcji?



Peja: Nie. Nie rozważam. Wydawanie muzyki jest nierentowne. Czym zapłaciłbym zespołom, które chciałbym wydać? Jak wytłumaczyć debiutantowi, który jest utalentowany, ale nikt go nie zna, że ludzie mają go w dupie? Jego i jego płytę. Skoro ja sprzedaję 15 tys. płyt, to ile sprzeda debiutant? 400 sztuk? 500? Podpiszę umowy z tymi ludźmi, a potem to ja będę musiał im tłumaczyć, że owszem wydali płytę, ale kokosów żadnych i że z własnej kieszeni musiałem wyłożyć na produkcję i nie wiem kiedy mi się zwróci? Zatem ich tantiemy są fikcją, bo do momentu kiedy nie zacznie mi się zwracać, a zaręczam, że nie zacznie ( hejting, piractwo, Internet, ogólny brak szacunku dla muzyki i widoczny brak zainteresowania muzyką, którą ludzie przeważnie uważają za bezwartościową i dlatego chca jej za darmo, bo nie jest dla nich w żaden sposób ważna) sprawa wygląda tak, że nie ma to najmniejszego sensu. Dopóki ludzie nie zaczną szanować muzyki i muzyków rynek wydawniczy będzie stopniowo zanikał i w końcu upadnie. Na palcach jednej ręki można policzyć wytwórnie hip hopowe: Wielkie Joł, Prosto i co dalej? Od pewnego czasu Step Records i od zawsze Asfalt, który ma specyficznych artystów. Fonografika, która wydaje mnie, ale w większości zajmuje się dystrybucją hip hopu. Owszem, mogę wydawać muzykę, ale jedynie swoją. Wtedy napracuję się jeszcze bardziej, a czy zarobię więcej? Tego nikt nie wie. Wszystko co opisałem powyżej dotyka i dręczy wykonawców i wydawców wszystkich wymienionych wytwórni. Do tego dochodzi nierzetelności, brak uczciwości zarówno ze strony niektórych wydawców jak i samych artystów.

Doggfather: Masz już setki koncertów za sobą. Czy dzisiaj czujesz tą samą satysfakcję i radość z koncertów, tak jak z tych początkowych? Czy jest to już dla Ciebie rutyną?



Peja: Koncerty nadal przynoszą mi sporą satysfakcje. Rutyna to pojęcie, które jest mi bliskie ale kojarzy mi się wyłącznie z obyciem scenicznym i doświadczeniem. Każdą premierę płyty, każdy nowy projekt przeżywam jak dzieciak, bo zależy mi na swojej pracy, na tym jak ludzie to odbiorą i jakie korzyści z tego będą wynikać. Ważne jest by muzyka, którą robię dawała ludziom poczucie siły, pomagała w codziennych zmaganiach z życiem i otaczającym ich światem. Dlatego bardzo cieszy mnie granie dla ludzi, robienie szoł, pokazywanie umiejętności, połączenie się mentalnie z fanami, odbieranie na tych samych falach. Granie koncertów jest całym moim życiem. To mój żywioł i nigdy z tego nie zrezygnuję.

B.W.E.: Twoja twórczość pomogła mi pokonać wiele przeciwności losu: uporałam się z poważnymi problemami osobistymi, poszłam na studia. Czy uświadamiasz sobie, że to co robisz ma bezpośredni pozytywny wpływ na czyjeś życie? Nie tylko młodzieży, ale także dojrzałych, mających już rodzinę i obowiązki osób. Jak się do tego odnosisz?



Peja: To dla mnie największa nagroda dowiedzieć się o tym. Dzięki takim ludziom jak Ty wiem, że to co robię ma sens i motywuje mnie do dalszych działań. Przekonuje mnie również, że bycie prawdziwym to docieranie do ludzkich serc, za pomocą wzruszenia wywołanego muzyką. Poruszyć człowieka muzyką i słowem to naprawdę duża sztuka, więc jeśli uważasz, że Ci pomogłem znaczy to, że jestem artystą i dowiedziałem się o tym również od Ciebie. Dziękuję.

alicja90: Czy zastanawiałeś się kiedyś jak by wyglądało twoje życie gdybyś nie odkrył swojego talentu, gdybyś nie tworzy? Jak myślisz, był byś szczęśliwym i spełnionym człowiekiem?



Peja: Byłbym szcześliwym i spełnionym człowiekiem, bo zawsze do tego dążyłem. Odkrycie talentu to indywidualna kwestia każdego z nas. Powiem nieskromnie, że u mnie było to kwestią czasu. Cała reszta to naprawdę ciężka praca. Jeśli nie zajmowałbym się muzyką zajmowałbym się czymś twórczym, inną dziedziną sztuki. To nieuniknione. Lubię być w centrum wydarzeń i nie boję się kontaktu z ludźmi, dlatego im służę swoją sztuką.

GroChu: Jakie jest Twoje stanowisko wobec dissów „Facet vs Kobieta” Np. Eminem vs Mariah Carey? Czy Twoim zdaniem dissowanie płci „słabszej” nie jest przesadą?

Peja: myśle, że to co robi Eminem jest nie do końca fajne, bo o ile śmieszy nabijanie się z Britney, to przypadek Mariah czy Cristiny A. nie bardzo. Eminem już taki jest i albo się go lubi, albo nie. Ja osobiście toleruje jego wybryki, bo wiem, że ma spory potencjał i talent – a te rzeczy obronią się nawet przed największym gównem. Inna sprawa, że facet atakujący kobiety (w dodatku nie rapperki) to słaba akcja, ponieważ łatwo być szowinistą, mizoginem i w ten sposób zniszczyć czyjeś życie. Jak wiemy Mariah Carrey nie jest typem twardej kobiety, więc taka krytyka na pewno zabolała.

Tommy: Jak twoim zdaniem z perspektywy przemijającego czasu zmienił się rap w USA? Co sądzisz o błyskawicznej przemianie z Osiedlowych Gangsta w pełne hajsu , lasek i samochodów klipy?

Peja: Komercjalizacja hip hopu to jego nieuchronny koniec. Odkąd wielki przemysł muzyczny sięgnał po hip hop widzimy gnojków pokroju Souljah Boy, który śmie dissować legendę rapu Ice – T. Dlatego chętnie wracam do lat 90-tych, w których rap był szczerym głosem z getta. Respect to da old school shit!

pawel3200: Co myślisz o stronie pejaslumsattack.pl i o forum?? Czy dobrze spełniają swoją rolę?

Peja: Chłopaki się starają. Nie jesteśmy industrialnym wypasem, lecz zwykłym biuletynem informacyjnym. Jak to na zwykłych ludzi przystało. Pozdro

Kilka słów na koniec skierowanych do fanów?



Peja: Trzymajcie razem z nami, a nie zawiedziemy! Zawsze możecie na nas liczyć! Będziemy robić dobry rap dla dobrych ludzi, bo tylko tacy idą za głosem SLU GANGU. Szacunek.

Polecane