fot. chillwagonchillwagon.com
Fizyczne wydanie płyty Chillwagonu było bezprecedensowym wydarzeniem na rodzimej scenie. Zaprojektowany przez Forin Studio „cybernetyczny gadżet” to najbardziej imponujące pod względem formy wydawnictwo w dziejach polskiej muzyki. Mateusz Jędrzejewicz, współtwórca sukcesu Chillwagonu, zdradził w rozmowie ze Skrr.pl, ile kosztowało przygotowanie i wyprodukowanie złotego, liczącego 15 tys. egzemplarzy, dropu wydawnictwa.
Sprawdź też: Marcin Flint recenzuje album Chillwagonu
– W wyprodukowanie tej płyty zainwestowaliśmy ponad 800 tysięcy złotych, ponosząc ryzyko, bo ludzie nie wiedzieli, co kupują. Nie zapominajmy także, że był to debiut. Ten drop przedstawiał naszą filozofię tego, jak wyobrażamy sobie wydawnictwo fizyczne w 2019 roku. Owszem, finalnie zarobiliśmy na tym niemałe pieniądze, z tym, że też warto nie pomijać aspektu ryzyka i inwestycji – nie tylko finansowej, ale i czasowej. Zespół tak naprawdę przez rok publikował płytę w internecie, a fizyczne wydanie było tylko zwieńczeniem rocznej rozrywki, którą dostarczał za darmo – mówił Klementynie Szczuce Mateusz.
2020 ma przynieść nową odsłonę Chillwagonu i kolejne niespodzianki. Trzymamy kciuki, by koronawirus nie pokrzyżował planów artystów.