Wokalistka Caleb Followill ujawnił, że grupa miała kilka utworów za dużo, wobec czego zdecydowali się zrezygnować ze wspomnianego „Sex On Fire”. We wszystko wmieszała się jednak wytwórnia i… alkohol. „Gdy mieliśmy trzy piosenki za dużo, zastanawialiśmy się, które powinniśmy wywalić z albumu”, wyjaśnia lider Kings Of Leon magazynowi NME. „Mój wybór padł na ‘Sex On Fire’. Wtedy jednak przyszli panowie z wytwórni, usiedli i powiedzieli: ‘myśleliśmy, że to będzie pierwszy singiel’, po czym dali nam masę powodów. Byliśmy wówczas dość pijani, więc powiedzieliśmy: ‘OK, ale to jedyny raz, kiedy się was słuchamy’. Cóż, okazało się że mieli rację!”.
„Sex On Fire” dotarł na szczyt list przebojów w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Finlandii i Australii.