fot. mat. pras.
Wiedzieliśmy, że lipcowy koncert Harry’ego Stylesa w Krakowie, będzie ostatnią szansą na zobaczenie artysty w hali. Artysta przechodzi na nowy poziom i na następnej trasie będzie już występował na stadionach. W 2023 Styles ruszy „Love On Tour” po Europie, w ramach którego 2 lipca wystąpi na PGE Narodowym w Warszawie. Organizatorem imprezy będzie Live Nation Polska. Bilety trafią do sprzedaży w przyszły piątek i będzie można je nabyć na LiveNation.pl. Dzień wcześniej rozpocznie się przedsprzedaż dla klientów banku Citi Handlowy i użytkowników Ticketmastera.
Harry Styles stał się jednym z największych i najbardziej wpływowych artystów muzycznych na świecie. Niedawno wydał swój bijący rekordy, uznany przez krytyków nowy singiel „As It Was”, zapowiadający trzeci album „Harry’s House”. Jego debiutancki, imienny krążek znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się albumów roku. W pierwszym tygodniu zanotował najlepszy wynik sprzedaży w historii w kategorii artystów męskich. Jego drugi album, zatytułowany „Fine Line”, znalazł się na szczycie listy Billboard 200, stając się drugim amerykańskim numerem jeden Harry’ego. Zapisał się również na kartach historii list przebojów notując największą tygodniową sprzedaż solowej płyty od 1991 roku, kiedy Nielsen Music rozpoczęli publikację wyników sprzedaży. Od początku kariery zdobył prestiżowe wyróżnienia, w tym dwie nagrody BRIT, nagrodę Grammy, Ivor Novello Award, American Music Award i wiele innych. Jest pierwszym mężczyzną, który pojawił się solo na okładce magazynu Vogue.
Harry jest również znany jako niesamowity wykonawca na żywo. Jego występy w ramach Love On Tour zostały przełożone z powodu pandemii i ostatecznie rozpoczęły się we wrześniu 2021 roku w Las Vegas. Harry zagrał ponad 40 koncertów w całych Stanach Zjednoczonych pod koniec ubiegłego roku zdobywając uznanie zarówno fanów, jaki i krytyków. Jego koncerty są wypełnione największymi hitami, takimi jak „Sign of the Times”, „Lights Up”, „Adore You”, „Watermelon Sugar” i „Kiwi”. Harry był gwiazdą legendarnego festiwalu Coachella, grając dla ponad 100 000 osób zarówno 15, jak i 22 kwietnia.