fot. kadr z wideo
Telewizja Polska niezmiennie nazywa LGBT ideologią, co mogliśmy zobaczyć m.in. na paskach informacyjnych w jednym z ostatnich odcinków programu Michała Rachonia „#Jedziemy”. Jego gośćmi byli Anna Derewienko, Sławomir Jastrzębowski i Sławomir Świerzyński, lider discopolowego Bayer Fulla, który obok opinii mówiącej, że Polska jest „bardzo tolerancyjnym krajem”, wypowiadał się także na tematy ekologiczne, krytykując pomysł ograniczenia, a następnie zaprzestania wydobywania węgla.
– Program odnośnie likwidacji wydobycia węgla w Polsce skończy się tak jak Państwowe Gospodarstwa Rolne, czyli wszyscy zostaną wyrzuceni na bruk, nie będą mieli w ogóle pieniędzy. Nie będzie nic. Kopalnie zasypią, zaleją wodą i wszyscy będą szczęśliwi. Wtedy z tej wody będą czerpali energię odnawialną – komentował Świerzyński.
Sprawdź też: Jak szefowie wielkich wytwórni przyczynili się do popularności disco polo?
– Wydobycie węgla powinno się skończyć wtedy, kiedy skończy się węgiel, bo jest to nasze największe bogactwo narodowe. Jeżeli my strzelamy sobie w kolano i mówimy: „Nie, nie, my nie będziemy potrzebowali”… przecież mamy tyle wspaniałych technologii odnośnie oczyszczania tego węgla ze spalin i innych rzeczy. Naprawdę mamy doskonałych naukowców, którzy wiedzą, co należy zrobić, żeby ten węgiel – w cudzysłowie – nie truł naszego powietrza. Dajmy sobie spokój z tymi dziwadłami, dziwactwami mówiącymi, które mówią o jakiejś zmianie emisji. Chiny emitują najwięcej, Indie, Stany Zjednoczone, Niemcy, nasi sąsiedzi, emitują więcej dwutlenku węgla od nas, a my mówimy ustami tzw. lewicy, która zawsze jest taka kochana, taka dobra, taka dla ludzi. Ona by chciała tym górnikom, rolnikom nieba uchylić. Tylko najpierw wszystko im zabrać – dodał lider Bayer Fulla.