Lizzo, która rozpoczęła ceremonię telewizyjną zadedykowała swój występ tragicznie zmarłemu koszykarzowi. Po kompilacji kilku numerów z albumu „Cuz I Love You”, na scenie pojawiła się prowadząca galę Alicia Keys. Artystka przyznała, że nigdy nikt nie spodziewał się, że tegoroczne Grammy będzie trzeba rozpoczynać od tak smutnego zdarzenia:
– Wszyscy odczuwamy teraz straszny smutek. Dziś Los Angeles, Stany Zjednoczone i świat stracili bohatera. Stoimy tu ze złamanymi sercami, w miejscu zbudowanym przez Kobe Bryanta (Grammy odbywa się w Staples Center, na co dzień hali LA Lakers). W tej chwili Kobe, jego córka i wszyscy którzy zginęli w tym tragicznym wypadku żyją w naszych sercach. Módlmy się za nimi. W najgorszych snach nie wyobrażaliśmy sobie, że w taki sposób będziemy musieli rozpoczynać tę galę. Chcieliśmy teraz zrobić coś, co może opisać to, jak się teraz wszyscy czujemy…
Po tym przemówieniu Alicia wraz z Boyz II Men zaśpiewali utwór z 1975 roku – „It So So To Say Goodbye To Yesterday”.