fot. mat. pras.
W wieku 74 lat zmarł Gordon Haskell, brytyjski muzyk i wokalista, którego polska publiczność darzyła szczególnym uznaniem. Przez moment artysta był członkiem King Crimson, grając na basie i śpiewając na płytach „In The Wake Of Poseidon” oraz „Lizard”, ale publiczność znała go głównie z solowej kariery. Artysta miał na koncie kilkanaście płyt. Ostatnia – „The Cat Who’s Got The Cream” – ukazała się w styczniu tego roku.
Wieść o śmierci artysty pojawiła się na jego facebookowym profilu dopiero dziś, ale muzyk zmarł już w piątek. Haskell przez lata zmagał się z chorobą nowotworową.
– Z wielkim smutkiem ogłaszamy odejście Gordona, wielkiego muzyka i wspaniałego człowieka, za którym wiele osób będzie bardzo tęsknić – czytamy w krótkim komunikacie.
Sprawdź też: Złe wieści dla fanów Krzysztofa Krawczyka