fot. kadr z wideo
Mimo wymuszonej pandemią koronawirusa zmiany formuły ceremonii wręczenia nagród Grammy nie mogło zabraknąć na niej występów największych gwiazd. Każdego roku na scenie dzieje się coś, co budzi kontrowersje i tym razem nie było inaczej. Zdecydowanie najgłośniej i najszerzej komentowanym występem było wykonanie przez Cardi B i Megan Thee Stallion hitu „WAP”. Jedni gratulują artystkom rozmachu i odwagi, inni zarzucają deprawowanie młodzieży.
– Stacja CBS dopuściła do gloryfikowania prostytucji i striptizu przed publicznością krajową, której część stanowiły dzieci – komentowali w swoim oświadczeniu przedstawiciele organizacji National Center on Sexual Exploitation, stwierdzając, że występ Cardi i Megan zawierał elementy „twardej pornografii”. Podobnie wypowiadała się prawicowa pisarka i aktywistka Candace Owens. – Trudno nie zauważyć, że one próbują zniszczyć naszą kulturę i skrzywdzić nasze dzieci – grzmiała na antenie Fox News.
Co na to Cardi B? Raperka nie ukrywa, że cieszy ją zwłaszcza ta druga wypowiedź, ponieważ pozwoliło jej to zaistnieć na antenie Fox News, co pozytywnie wpłynęło na zasięgi „WAP”.
Sprawdź także: Demi Lovato wyznała, że straciła dziewictwo w wyniku gwałtu
– Muszę podziękować Candy. Opowiedziała o moim występie w Fox News i podbiła nam statystyki, odtworzenia i sprzedaż – tweetowała raperka. Owens chyba nie spodziewała się takiej reakcji, i w odpowiedzi na uwagę Cardi podkreśliła, że nie chce być postrzegana jako osoba, która w jakikolwiek sposób przyłożyła ręce do rozwoju kariery raperki. – Mam problem z tym, że zachęcasz młode kobiety do utraty godności. Mężczyźni zazwyczaj traktują kobiety tak, jak one same siebie traktują – odpowiada Candace Owens.
Warto podkreślić, że mając na uwadze występ w telewizji, raperki i tak zdecydowały się ocenzurować „WAP”, zmieniając w kilku miejscach tekst. Niespecjalnie przełożyło się to oczywiście na ugrzecznienie występu, choć migający przez moment na ekranie Post Malone zdaje się być zachwycony tym, co widzi. Zobaczcie „WAP” z gali Grammy.
