foto: Karol Makurat / tarakum.pl
Gliwiczanie doczekali się w swoim mieście dużej i nowoczesnej hali sportowo-widowiskowej, która ma szansę stać się jednym z najważniejszych punktów na koncertowej mapie Polski. Obiekt gościł już m.in. festiwal Jimek+, w tym roku odbędą się w nim Eurowizja Junior, a także koncerty m.in. Scorpions i Slayera.
Zaplanowany na 4 czerwca występ ikony thrashu budzi sporo emocji nie tylko dlatego, że będzie to ostatni występ grupy w naszym kraju. Gliwicki radny PiS Gabriel Bodzioch obawia się, że Amerykanie będą promować u nas satanizm. Radny widocznie nie odrobił pracy domowej i nie dowiedział się, że basista i wokalista Slayera Tom Araya jest katolikiem, który potrafi podejść do twórczości swojego zespołu z odpowiednim dystansem.
„Ludzie myślą, że miasto promuje taki zespół”
– W ostatnim czasie (…) dużo osób do mnie podchodziło w sprawie tego koncertu, co się odbyć ma w hali 4 czerwca, który promuje satanizm. Chciałbym się dowiedzieć, czym kierują się (zarządcy, przyp. red.) jeżeli zapraszamy na takie wydarzenie, gdzie ludzie myślą, że to miasto promuje taki zespół – mówił podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Edukacji, Kultury i Sportu radny (cytat za portalem 24gliwice.pl).
Reprezentujący Arenę Gliwice Marcin Herra w odpowiedzi na wątpliwości radnego podkreślał, że w ubiegłym roku koncert Slayera w łódzkiej Atlas Arenie oglądało 12 tysięcy widzów, więc perspektywa ściągnięcia do Gliwic podobnej liczby słuchaczy/turystów jest kusząca.
– Nie wchodzę mocno w kwestię kultury i pewnego wyrazu artystycznego, więc jest mi zawsze bardzo ciężko to ocenić, bo wiem, że mógłbym obrazić bardzo wiele osób, które są fanami tego zespołu. Zespół Slayer ma 35 lat na scenie, miał nagrody Grammy, jest uznawany za jedną z legend tego rodzaju muzyki – mówił Marcin Herra.
