fot. kadr z wideo
Pod koniec kwietnia Gimper oficjalnie pożegnał się z rapową sceną wyprzedanym koncercie w warszawskiej Proximie. Twórca powiedział „do widzenia” niemal dekadę po premierze swojego albumu „Niepowstrzymany”. Stwierdzenie, że właśnie tyle trwała jego rapowa kariera, byłoby dużym nadużyciem, ponieważ muzyka zawsze była czymś obok, swego rodzaju odskocznią.
Gimpson pojawiał się na scenie incydentalnie, ale mimo wszystko widać, że przeszedł długą drogę. Zaczynał jako znienawidzony przez część środowiska rapujący youtuber, który „ośmielił się zająć rapowaniem”. Skończył jako twórca, w muzyce i zachowaniu którego niektórzy widzą „więcej hip-hopu niż u większości aktywnych obecnie raperów”.
„Roz***ałem polski hip-hop w dwie godziny” – przekonuje Gimpson
Autor „Niepowstrzymanego” przekonuje, że już nie wróci. Gimper chce pokazać, ż odchodzi jako zwycięzca, dlatego żegna się vlogiem podsumowującym to, co działo się 24 kwietnia w Proximie. Czy – jak sugeruje tytuł – twórca rzeczywiście „roz***ał polski hip-hop w dwie godziny”? Zobaczcie sami