fot. mat. pras.
Choć na pożegnalnym koncercie Black Sabbath „Back to the Beginning” pojawiło się wielu znamienitych przedstawicieli rocka i metalu, zabrakło jednej ważnej postaci – Roberta Planta. Jak się okazuje, frontman Led Zeppelin otrzymał osobiste zaproszenie od Tony’ego Iommiego, jednak grzecznie odmówił.
Ciekawy powód Roberta Planta
W niedawnym wywiadzie dla „MOJO” Plant wyjaśnił, że zrezygnował z udziału, ponieważ od dawna jest poza światem ciężkiego grania.
– Powiedziałem: „Tony, bardzo bym chciał przyjść, ale nie mogę. Po prostu nie mogę”. Nie twierdzę, że wolę spędzać czas z Peterem Gabrielem czy Youssou N’Dourem, ale zupełnie nie orientuję się w tym, co dzieje się dziś w tamtym świecie. Wcale go nie potępiam, nie mam nic przeciwko. Po prostu odkryłem inne miejsca, które są niezwykle bogate – powiedział.
26 września ukaże się debiutancki album nowego projektu artysty. „Saving Grace” można już zamówić w przedsprzedaży. Nowym singlem promującym materiał jest „Gospel Plough”.