fot. mat. pras.
2,5 mln słuchaczy miesięcznie na Spotify czyni Gibbsa zdecydowanie jednym z najpopularniejszych artystów na polskiej scenie rapowej. Nie wszyscy fani wiedzą jednak, że muzyczne początki Mateusza były dalekie od hip-hopu.
W 2011 r. Gibbs założył kanał MrGibbs95, na którym pojawiały się partie grane przez niego na gitarze. Obecnie można znaleźć tam cztery materiały – dwie solówki z klasycznych utworów Led Zeppelin – „Stairway To Heaven” oraz „Whole Lotta Love”, a także dwa autorskie nagrania – improwizowane bluesowe solo i wideo zatytułowane „Wielka improwizacja”, które sam Gibbs opisał jako „chwilowy przypływ weny”.
– 12/13 lat temu nagrywałem takie filmiki na YT i chciałem podbić świat jako gitarzysta. Jak widać, na kanale udało w tym czasie zebrać szalone 14 subskrypcji, możecie po tym wnioskować, że średnio mi się udało. (…) Śmiesznie się to ogląda z dzisiejszej perspektywy. W mojej głowie wtedy gitara była numerem 1 i bardzo chciałem coś tym graniem solówek osiągnąć. Może nawet kiedyś coś wam zagram na koncercie, musiałbym tylko zsynchronizować śpiewanie z graniem, co zawsze wychodziło mi średnio, ponieważ procesor w mojej głowie nie potrafi robić dwóch rzeczy na raz.
Jaka jest puenta? chyba taka, że życie pisze różne scenariusze i czasem wybierze nam inną profesję, w której się spełnimy. Nie wolno tylko przestać działać. Często jest też tak, że to ta inna profesja przyniesie nam o wiele więcej frajdy, jak mnie na przykład produkowanie muzyki, nie mówiąc już o śpiewaniu. Z tym też mam śmieszną historię, ale to jak przyjdziecie na koncerty, to się dowiecie – skomentował artysta.